Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To nie byli zwykli chuligani. IPN wystąpi o rehabilitację uczestników protestu z 1956 roku

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
Co roku na Wzgórzu Dąbrowskiego odbywają się obchody poświęcone pamięci wydarzeń z 1956 roku
Co roku na Wzgórzu Dąbrowskiego odbywają się obchody poświęcone pamięci wydarzeń z 1956 roku Dariusz Bloch
Archiwalna kwerenda umożliwiła odnalezienie dokumentów, które zaświadczają o politycznym podłożu protestu społecznego, do jakiego doszło w Bydgoszczy prawie 60 lat temu. Być może teraz sądy zechcą przywrócić godność skazanym przez sądy PRL.

[break]
Prokurator Mieczysław Góra z pionu śledczego bydgoskiej delegatury Instytutu Pamięci Narodowej zamierza wystąpić do sądów właściwych instancji o rehabilitację skazanych na kary więzienia 12 uczestników głośnego protestu społecznego, do jakiego doszło w Bydgoszczy 18 listopada 1956 roku i zakończonego spaleniem zagłuszarki zachodnich rozgłośni radiowych, znajdującej się na Wzgórzu Dąbrowskiego.

Kwerenda jeszcze trwa

- Udało się ostatnio odnaleźć dokumenty, które nie były zawarte w aktach dochodzenia z 1957 roku przeciwko wyłapanej grupce uczestników masowego protestu bydgoszczan, w którym uczestniczyło 2-3 tys. osób - mówi prokurator Mieczysław Góra. - Wyrok wydano z pominięciem tych dokumentów. Gdyby one znane były wcześniej, być może doszłoby do rehabilitacji tych osób przez sądy działające w III RP, na co wciąż jeszcze czekamy.

Jak powiedział nam prokurator Góra, kluczowe w tej sprawie powinny okazać się raport Pomorskiego Okręgu Wojskowego, skierowany do wiceministra obrony narodowej, a także sprawozdanie z udziału w interwencji oddziału Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, jednostki wojskowej, ale podlegającej ministrowi spraw wewnętrznych. W raportach tych wskazuje się na polityczne podłoże bydgoskich zamieszek.

Będziemy się starali wykazać, że były to działania na rzecz niepodległego bytu Rzeczypospolitej. - prok. Mieczysław Góra, IPN

- Przewiduję, że gdzieś w połowie maja i czerwca tego roku IPN skieruje wniosek o wszczęcie odpowiednich postępowań rehabilitacyjnych do sądów. Termin ten zależny jest od dokończenia kwerendy archiwalnej, nie jest wykluczone, że jeszcze jakieś istotne dla sprawy dokumenty zostaną znalezione - dodaje prok. Mieczysław Góra. - Będziemy się starali w naszych wnioskach wykazać, że wszystko, co działo się pamiętnego wieczoru w Bydgoszczy miało charakter działań na rzecz niepodległego bytu Rzeczpospolitej, a nie wynikało z pobudek czysto chuligańskich, jak uznał to sąd w 1957 roku.

Przypomnijmy, 18 listopada 1956 roku doszło do awantury przed kinem „Bałtyk” na ul. Gdańskiej w kolejce na film... północnokoreański. Interweniujący milicjanci rozjuszyli tłum, który ruszył w stronę budynków milicyjnych i partyjnych, skandując wolnościowe hasła i rósł z minuty na minutę. Finałem zamieszek było zniszczenie aparatury i spalenie masztu zagłuszarki zachodnich rozgłośni radiowych, znajdującej się na Wzgórzu Dąbrowskiego.

Za zniszczenie mienia

Przed sądem ostatecznie stanęło 12 osób. Skazano je na kary pozbawienia wolności od pół roku aż do 6 lat „za niszczenie społecznego mienia”. Wszyscy kary odsiedzieli. Dziś większość skazanych już nie żyje.

Jak do tej pory, co musi zaskakiwać, sądy w demokratycznej Polsce po 1989 roku odmawiały parokrotnie rehabilitacji skazanych, opierając się na sentencjach wyroków z 1957 roku, w których dowodzono, że spalenie zagłuszarki było chuligaństwem, a nie elementem prowolnościowej demonstracji. A chuliganów się nie rehabilituje - twierdzili sędziowie.

Czy teraz to się za sprawą wniosku IPN zmieni?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!