Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To nie bomba, to był laptop

Redakcja
Nie chciałbym być w skórze turysty, który wrócił w sobotę z Wysp Kanaryjskich i na bydgoskim lotnisku zostawił plecak. Na miejscu pasażerów, przylatujących o piętnastej z Londynu, konwojowanych przez grupę antyterrorystyczną do bocznej bramy, też bym się nie chciał znaleźć.

Nie wiem, o czym myślał i co robił pan roztargniony, że zapomniał tak istotnego bagażu jak plecak. Kamery lotniskowe w terminalu zarejestrowały, że zapominalski tuż przed porzuceniem plecaka wylądował w toalecie.

Całej jego marszruty po bydgoskim lotnisku nie udało się podobno odtworzyć, bo system monitoringu, jaki mamy, taki mamy (a mamy mieć lepszy, wkrótce). W każdym razie nie było pewności, że ktoś czegoś do plecaczka w zakamarkach lotniska nie dorzucił. Wszystko trwało dosłownie moment.

Przed drugą po południu człowiek przyleciał, a dwadzieścia minut po drugiej jego zgubą już zainteresowały się lotniskowe służby, które były tak ostrożne, iż spowodowały, że po godzinie trzeciej w terminalu pojawili się pirotechnicy i antyterroryści w kominiarkach. Machina ruszyła.

Tymczasem uosobienie roztargnienia jechało pociągiem i myślało sobie: „Czemu mam to dziwne przeczucie, że czegoś zapomniałem?” W końcu zadzwonił. Dobrze, że to zrobił. Dryndnął na lotnisko i powiedział, że ta elektronika w jego plecaku to nie bomba.

To laptop. Miał chłop szczęście, że dmuchający na zimno policyjni saperzy nie wrzucili jego plecaczka do beczki i nie zmienili go w obłok dymu. Chyba go dostanie z powrotem. Będzie miał o czym opowiadać kolegom i rodzinie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!