Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To jeszcze nie koniec dla Artego

Tadeusz Nadolski
Artego - EnergaArtego - Energa MECZ NR 2 Tauron Basket Liga Kobiet
Artego - EnergaArtego - Energa MECZ NR 2 Tauron Basket Liga Kobiet Dariusz Bloch
Koszykarki Artego dwukrotnie wykorzystały atut własnej hali i w półfinale play off ekstraklasy koszykarek prowadzą w Energą Toruń 2-0.

Przypomnijmy, że podopieczne Tomasz Herkta wygrały 63:56 oraz 82:57 i do historycznego awansu do finału brakuje im tylko jednego zwycięstwa. Teraz rywalizacja przenosi się do Torunia, gdzie rozegrany zostanie co najmniej jeden pojedynek (w sobotę, 11 kwietnia w hali przy ul. Bema o godz. 17.00). W przypadku wygranej Energi kolejny zaplanowano na 12 bm. Gdy będzie remis 2-2 decydujące spotkanie odbędzie się ponownie w Bydgoszczy.

Wracając do minionego tygodnia. Ostrożny optymizm zakładał, że Artego może dwukrotnie uporać się z rywalem zza miedzy, choć bilans wcześniejszych spotkań w tym sezonie był na korzyść torunianek (92:71, 66:72 w rundzie zasadniczej i 79:72 w Pucharze Polski). Jednak rozmiary czwartkowego zwycięstwa (82:57) zszokowały wszystkich, w tym także trenera gości Elmedina Omanicia.
Bośnicki szkoleniowiec, który cała drugą kwartę grał polskim składem (Amerykanki siedziały na ławce), zniesmaczony brakiem zaangażowania swoich zagranicznych koszykarek, chwalił zawodniczki Artego za postawę na boisku.

- Na przykład taka Amisha Carter prezentuje się jakby miała 18 lat (w rzeczywistości ma niespełna 33 - dop. T.N.), ma olbrzymią chęć do gry - mówił na pomeczowej konferencji prasowej.

Zadowolone z końcowego wyniku były też oczywiście gospodynie.

- Cieszymy się, bo zrealizował się scenariusz, który zakładałyśmy, to znaczy wygrałyśmy dwa mecze we własnej hali. Zaowocowała praca włożona w treningi przez cały sezon i poświęcenie, które każda z nas prezentowała na boisku. Oczywiście rywalizacja jeszcze nie jest zakończona, bo teraz Energa będzie grała w swoim obiekcie. Mamy teraz sporo czasu, by dobrze przygotować się do kolejnej konfrontacji - powiedziała na gorąco tuż po drugim pojedynku Martyna Koc.

Bydgoska skrzydłowa w pierwszym półfinałowym meczu nie pokazała wszystkich swoich możliwości. Ale już w drugim widzieliśmy taką Martynę Koc, jaką kibice oglądali we wcześniejszych spotkaniach - skuteczną w ataku (11 pkt, 2/5 z gry, 7/8 za 1, 3 zb.), walczącą w obronie i dopingującą koleżanki ławki.

Artego w obu meczach zaprezentowało żelazną obronę (stracilo tylko 56 i 57 pkt) i skuteczną zespołową grę. Jednak trener Tomasz Herkt przestrzega przed hurraoptymizmem i uważa, że na trzech meczach ta konfrontacja się nie skończy.
.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!