- To działania Konstantego Dombrowicza uwikłały nas w duopol z Toruniem - przypomina SMB

- Okazało się, że Komisja Europejska nie narzucała nam konieczności tworzenia jednego obszaru funkcjonalnego z Toruniem - zostaliśmy wtedy okłamani, bo to państwa członkowskie decydują, kto z kim stworzy ZIT. Warto, żeby bydgoszczanie o tym wiedzieli - podkreśla Roman Jasiakiewcz.

Zareagowało Stowarzyszenie Metropolia Bydgoska, które do końca walczyło o odrzucenie ZIT w kształcie, w którym przegłosowała go Rada Miasta. - Będąc przeciwko wspólnemu ZIT-owi, SMB nie kierowało się krótkowzrocznymi kategoriami dzisiejszych wyborów, lecz spoglądało z troską na dalekosiężną strategię miasta.

To działania zapoczątkowane przez prezydenta Dombrowicza, wikłające nas we wspólny duopol, oparty na powiatach bydgoskim i toruńskim, stały się bezpośrednią przyczyną tworzonego na siłę bydgosko-toruńskiego obszaru funkcjonalnego, który zwyczajnie nie istnieje - podkreślił Piotr Cyprys, prezes Stowarzyszenia Metropolia Bydgoska.

Odezwało się też, długo niezajmujące stanowiska w sprawach bieżących, Towarzystwo Miłośników Miasta Bydgoszczy. - Przeżyliśmy horror, towarzyszący ZIT, których zapowiadana siedziba dotąd w Bydgoszczy nie powstała i które, jak widać, nie mają żadnego wpływu na finanse regionu.

Podobnie jest teraz z finalizacją kontraktu terytorialnego. Kolejny raz okazało się, że samorząd województwa wydeptuje swoje ścieżki w Warszawie z pominięciem Bydgoszczy. (...) Skreślono bardzo ważne inwestycje kulturalne, decydujące o wizerunku centrum miasta, jak rewitalizacja Młynów Rothera, Teatr Polski i Camerimage.

Podobno, dlatego że resort kultury nie przewiduje inwestycji kubaturowych. Czy z Torunia gorzej widać, że marszałek Całbecki nie zauważył stojących Młynów Rothera? - dziwi się Jerzy Derenda, prezes TMMB.