Tylko do kwietnia można będzie kupić w aptekach termometry oraz aparaty do mierzenia ciśnienia krwi, w skład których wchodzi ta niebezpieczna rtęć.
<!** Image 2 align=right alt="Image 92426" sub="Czy termometry pozbawione rtęci będą równie dokładne i... tanie? /Fot. Natalia Kuligowska">Zgodnie z unijnymi przepisami, przedmioty te zostaną wycofane zarówno z produkcji, jak i ze sprzedaży. - Już w tej chwili na naszym rynku istnieje wiele zamienników - mówi Danuta Gebara z hurtowni sprzętu medycznego „Metal-Chem”.
W Bydgoszczy zdecydowanie królują termometry rtęciowe.
- Ludzie najchętniej je kupują, ponieważ są najtańsze i najdokładniejsze - mówi pracownik apteki „Jagoda”. - Ich cena zaczyna się już od trzech złotych. Dla porównania, elektroniczne kosztują prawie sześć razy więcej.
Większość farmaceutów już słyszała o zmieniających się przepisach. Opinie na ten temat są różne. Ewa Serwińska z „Arniki” jest zdecydowaną przeciwniczką wyrobów zawierających rtęć. - Samo zbicie termometru jest niebezpieczne. Szczególnie wtedy, kiedy w rodzinie są małe dzieci. Nie dość, że na podłogę posypie się szkło, to jeszcze można się zatruć - mówi.
<!** reklama>Z podobną opinią spotkaliśmy się w aptece „Europejskiej” przy ulicy Broniewskiego. - Coś słyszałem o tym, że mają zniknąć. Na razie w hurtowniach ciągle są. Uważam, że ze względu na ich szkodliwość jest to dobry pomysł - mówi Krzysztof Bartoszak.
Hurtownie już oferują wiele zamienników starych termometrów - cyfrowe, na podczerwień, szklane oraz ekologiczne. Te ostatnie wyglądają dokładnie tak jak rtęciowe, jednak zamiast toksycznego metalu zawierają przyjazny dla środowiska gal. Ich cena również jest zbliżona. Kosztują w hurcie około 8 złotych.
Jak się zorientowaliśmy, na razie można kupić głównie termometry elektroniczne. Cena takiego urządzenia waha się od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych. - Najtańszy można dostać za 14 złotych. Jednak nie działa on jakoś specjalnie dokładnie- tłumaczy pracownik jednej z aptek na Osowej Górze.
Przychodnie w większości są już zaopatrzone w termometry cyfrowe. - Te, które zawierają rtęć, zdarzają się u nas sporadycznie - mówi Krystyna Czechowska z Bydgoskiej Medycznej Przychodni „Centrum”.
Z pozbyciem się termometru zawierającego ten toksyczny pierwiastek jest spory problem. W Bydgoszczy nie ma ogólnodostępnego miejsca, gdzie można je zostawić.
- Najlepiej jest zwrócić się do swojego operatora, który odbiera odpady komunalne oraz toksyczne. Urząd Miasta również oferuje pomoc w tej sprawie - wyjaśnia Janusz Bordewicz, zastępca dyrektora Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska UM.