https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Termometr do gorącej zupy

Paweł Antonkiewicz
- W szpitalu w Nakle podają zimne posiłki i nie wszystkim one smakują - alarmuje jeden z naszych Czytelników, który sam nie jadł, ale słyszał o tym w rodzinie.

- W szpitalu w Nakle podają zimne posiłki i nie wszystkim one smakują - alarmuje jeden z naszych Czytelników, który sam nie jadł, ale słyszał o tym w rodzinie.

<!** Image 2 align=right alt="Image 136566" sub="Zanim obiad trafi do pacjenta, temperatura wchodzących w jego skład dań jest za każdym razem sprawdzana / Fot. Paweł Antonkiewicz">Jak jest naprawdę najlepiej wiedzą ci, którzy sami popróbowali.

- Nie jestem wybredna, zjem wszystko i jedzenie mi smakowało, ale faktycznie zdarzyło się, że obiad był chłodny. Ale to chyba incydent - mówi jedna z pacjentek.

- Tak źle się czułem, że nie myślałem o jedzeniu, ale, o ile pamiętam, posiłki nie były złe - odpowiada kolejny chory. Kilku następnych też się nie skarży, choć zupa, owszem, bywała nie za gorąca, ale byli pacjenci znowu dodają: zdarzało się, a nie było tak zawsze.

W oczekiwaniu aż obiad dotrze do łóżek pacjentów o posiłkach informuje Iwona Jorka, pielęgniarka epidemiologiczna szpitala.

<!** reklama>- Nie mamy w szpitalu kuchni i wszystkie posiłki dostarcza prowadząca działalność gastronomiczną firma z Szubina. Żaden z pacjentów nie skarżył się jednak na jakość posiłków, którą sami nieustannie kontrolujemy - mówi Iwona Jorka.

Posiłki przywożone są do Nakła trzy razy dziennie. Obiady przed ich wydaniem zostają skontrolowane na każdym z czterech oddziałów. - Sprawdzamy ich temperaturę - mówi Irena Leis, pielęgniarka oddziałowa na chirurgii i pokazuje gruby plik kart z codziennymi zapisami takich kontroli.

Zupa nie powinna mieć temperatury niższej niż 75 stopni, a ciepłe posiłki drugiego dania poniżej 65 stopni. Dzisiaj zupa - grochówka - ma po otwarciu termosu 79,9 stopnia, a naleśniki z serem 65,9 stopnia. W zależności od diety kuchnia serwuje tego dnia jeszcze rybę w różnej postaci (też w normie) i surówki.

- Temperatura może nieco spaść. Obiady na całym oddziale wydają dwie osoby, zanim dotrą do chorego trochę to trwa. Niektórzy nie mogą jeść sami i muszą czekać, aż ktoś im pomoże - dodaje Iwona Jorka.

Jakość posiłków poddawana jest też ocenie pacjentów.

- Od lipca przy wypisie ze szpitala każdy z nich dobrowolnie wypełnia ankietę, w której, między innymi, ocenia posiłki. W skali od 1 do 5 określa ich jakość: smak, sposób podania, urozmaicenie oraz temperaturę - mówi pielęgniarka.

Na poszczególnych oddziałach średnia ocen z 447 ankiet wynosi: wewnętrzny: jakość 3, temperatura 3,3, ginekologiczno-położniczy 3,9 i 4, chirurgii 3,1 i 3,8, przewlekle chorych 3,6 i 4. Średnia za jakość wynosi 3,4, za temperaturę, 3,77.

- Leżałem tutaj we wrześniu 11 dni, a teraz jestem od pięciu i nie mam zastrzeżeń do jedzenia - mówi pan Marek.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski