Tajemnica lasów przy ul. Grunwaldzkiej w Bydgoszczy zaczyna się jeszcze przed I wojną światową. Niemcy zorganizowali tu magazyny amunicyjne. W międzywojniu teren przejęła polska armia, po wybuchu II wojny światowej jednostka znów była niemiecka. Popularnie nazywane „Muną” zakłady Luftmunitionanstalt 1/11 Bromberg zajmowały się składaniem i magazynowaniem amunicji m.in. na potrzeby Luftwaffe. Po wojnie jednostka była znów polska. Zlikwidowano ją z końcem 2012 roku.
[break]
Śmierć na skrzydełkach
Trwa właśnie już druga akcja oczyszczania lasów po jednostce z niebezpiecznych znalezisk. Saperzy pracują na terenie o powierzchni ponad 100 hektarów. I znajdują niemałe ciekawostki militarne...
Kilka ostatnich tygodni przyniosło niezwykłe odkrycia. Najniezwyklejsze to niemieckie bomby kasetowe „Sprengbombe Dickwandig 2 kg” oraz zasobnika do jednoczesnego przenoszenia 24 egzemplarzy.
Ta unikatowa konstrukcja była niezwykle niebezpieczna. - Po zrzuceniu jej z samolotu skrzydełka, w których był schowany korpus bomby, otwierały się i zaczynały obracać, uzbrajając w locie zapalnik - tłumaczy Łukasz Skoczek, opiekun Działu Uzbrojenia MWL. W zależności od jego rodzaju, bomba mogła wybuchnąć np. po uderzeniu w ziemię albo z opóźnieniem nawet 30 minut. Bomby wykorzystywano m.in. podczas nalotów na Anglię.
Pierwsze nasze bomby
Są też polskie znaleziska, niekoniecznie wybuchowe. Saperzy odnaleźli i oddali do Muzeum Wojsk Lądowych pięć polskich tabliczek ewidencyjnych, które w międzywojniu wisiały na budynkach jednostki. Noszą oznaczenie „OK VIII”, czyli Okręgu Korpusu VIII, którego dowództwo mieściło się w Toruniu.
Jak mówi Łukasz Skoczek, niemałą sensacją było wykopanie trzynastu polskich bomb lotniczych wz. 27. To były pierwsze produkowane w Polsce bomby. Wzorowano je na niemieckich z okresu I wojny światowej, ważących 12,5 kg. Znalezione na Osowej Górze egzemplarze to bomby ćwiczebne - zamiast materiału wybuchowego są wypełnione... smołą.
Co jeszcze kryje ziemia na Osowej Górze - pokażą najbliższe tygodnie. Podczas pierwszej akcji oczyszczania dawnej jednostki znaleziono ponad 30 tys. niewybuchów...
Oczyszczanie lasu na Osowej Górze jest finansowane z unijnych pieniędzy w ramach projektu rekultywacji terenów powojskowych i popoligonowych. Koszt akcji to ponad 300 tys zł.