Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teraz będą wycinać drzewa jak leci?

MW
Żeby na swojej działce ściąć drzewo, teraz nie musimy już starać się o uzyskanie pozwolenia
Żeby na swojej działce ściąć drzewo, teraz nie musimy już starać się o uzyskanie pozwolenia Fot. Sławomir Kowalski
1 stycznia weszła w życie nowa, znacznie bardziej liberalna ustawa o ochronie przyrody. Właściciel działki może usunąć drzewa, jeśli nie jest to związane z działalnością gospodarczą.

Pozwolenie nie jest już konieczne, gdy obwód pnia na wysokości 130 cm od ziemi nie przekracza 100 cm. Tak jest w przypadku topoli, wierzby, kasztanowca zwyczajnego, klonu jesionolistnego, klonu srebrzystego, robinii akacjowej i platanu klonolistnego. Pozostałe gatunki drzew nie mogą mieć obwodu większego niż 50 cm.

Warunek jest taki, że pod topór mogą pójść te rośliny, które znajdują się na prywatnej posesji i ich usunięcie nie jest związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. Ten, kto chciałby pozbyć się drzew o grubszych pniach niż wymienione w ustawie, musi się starać o pozwolenie u wójta, burmistrza lub prezydenta miasta.
Nowe prawo wprowadza też możliwość określania przez nich (gminy) własnych stawek. Opłata za usunięcie drzewa nie może przekroczyć 500 zł, a krzewu 200 zł. Dzięki temu gminy uzyskają wpływ na poziom swoich dochodów.

Fordońska Spółdzielnia Mieszkaniowa buduje i wycina

Wolność wyboru

Jan Szyszko, minister środowiska, wyjaśnia że zniesienie ograniczeń w usuwaniu drzew jest „realizacją postulatów polskiego społeczeństwa”. - To danie ludziom swobody działania w sferze ich prywatnej własności - podkreśla.
Szef resortu przekonuje, że poprzednie przepisy były restrykcyjne i nie spełniały swej roli, gdyż i tak niemal wszystkie wydawane decyzje były pozytywne. Ta procedura niepotrzebnie obciążała właścicieli nieruchomości i organy administracji.

Dewastacja środowiska?

Wiele osób związanych z ochroną środowiska uważa, że nowe prawo wpłynie na dewastację środowiska.
Kinga Rusin napisała na Facebooku, że nowelizację ustawy o ochronie środowiska przegłosowano podstępnie - w Sali Kolumnowej, razem z ustawą budżetową, bez wysłuchania opozycji, bez jakiejkolwiek dyskusji, bez dopuszczenia do głosu organizacji ekologicznych, bez wysłuchania suwerena. Teraz będzie można bezkarnie ciąć wszystko, jak leci!
Marek Olszewski, przewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP, wójt gminy Lubicz w powiecie toruńskim, chwali nową ustawę: - Opinia naszego związku jest pozytywna, bo stare prawo było szalenie restrykcyjne. Dlatego od dawna postulowaliśmy tę zmianę. Ludzie często nie zdawali sobie sprawy, że nie mieli prawa wyciąć drzewa na własnej działce, a konsekwencje tego czynu i niewiedzy były bardzo dotkliwe, bo byli karani, musieli płacić po kilka, a nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Płacili za niewiedzę

Tak Bydgoszczanie witali Nowy Rok, Na wielkiej scenie ustawionej na płycie rynku zaplanowano kilka koncertów.Gwiazdą tegorocznej imprezy sylwestrowej w Bydgoszczy była Urszula. Artystka w pierwszej połowie lat 80. rozpoczęła współpracę z Budką Suflera i liderem zespołu, Romualdem Lipką. „Fatamorgana 82”, „Luz blues w niebie same dziury”, „Totalna hipnoza” czy wreszcie „Dmuchawce, latawce, wiatr” to najbardziej znane utwory Urszuli. Później Urszula rozwijała swoją karierę w Stanach Zjednoczonych. Gdy wróciła do kraju nagrała album "Biała droga".Oprócz Urszuli na scenie na Starym Rynku wystąpiła także grupa Nalepa Band, która powstała z inicjatywy Mirosława Nalepy – gitarzysty, wokalisty, kompozytora, autora tekstów oraz współtwórcy takich formacji bluesowych jak: New Time, Bracia Nalepy czy Nadmiar. Grupa wystąpi pod hasłem „Nalepa gra Nalepę” i zagra kompozycje z repertuaru Tadeusza Nalepy.Na miejskim sylwestrze w Bydgoszczy zaprezentowała się także Ewa Kryza. W 2008 roku wydała pierwszą płytę „Pod Palmami”. Dwa lata później wystąpiła w programie TVP 2 „Szansa na sukces” z repertuarem Zbigniewa Wodeckiego. Obecnie pracuje nad materiałem na płytę.

Sylwester 2016 na Starym Rynku [zdjęcia]

Znamienny jest przykład prawie 90-letniego emeryta, który ściął cenne drzewo i naliczono mu kilkudziesięciotysięczną karę. Urzędnicy musieli to zrobić, bo takie jest prawo, ale zrobili to z ciężkim sercem.
- Nie chcę już wracać do tego przypadku, bo ten człowiek naprawdę zrobił to nieświadomie i nagle drzewo zaważyło na jego życiu. Powiem tylko, że z naszymi prawnikami usilnie szukaliśmy wyjścia z tej dramatycznej sytuacji.
Marek Olszewski nie zgadza się z niektórymi opiniami, że teraz drzewa będą cięte bez opamiętania, bo każdej gminie zależy na utrzymaniu zieleni, a i prywatni właściciele dbają o swoje obejście.

Będzie lepiej

Z nowego prawa cieszy się Robert Bazela, porządkujący swoją działkę nad Brdą na bydgoskich Zimnych Wodach, teren poprzemysłowy, dawniej porośnięty dziką roślinnością. Przez ostatnie kilka lat pan Robert przeszedł prawdziwą gehennę, gdy starał się o pozwolenia na wycinkę.
- W tym roku będę sadził nowe drzewa, ale tam, gdzie chcę, a nie gdzie zagrażałyby życiu i zdrowiu ludzi. Będzie przy tym estetycznie - stwierdza pan Robert.

Polub "Express" na Facebooku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!