Technologia wysokich lotów

Pozazdrościliście Dubajowi, który w marcu tego roku zorganizował wyścigi „World Drone Prix” z nagrodami wartymi aż milion dolarów?
Paweł Słupski: Trochę tak, ale my przygotowujemy ten atrakcyjny temat w szerszym kontekście.

Rozumiem, że wyścigi dronów stanowiły jedynie inspirację?
PS: Na początku powstał pomysł jedynie konferencji i targów, a wyścigi dronów urodziły się dopiero w trakcie organizacji, by uatrakcyjnić program. Pierwotnie miały być imprezą towarzyszącą, ukłonem w stronę mieszkańców Torunia, mniej zainteresowanych stroną biznesową, a bardziej możliwościami urządzeń latających. Okazało się, że ten element imprezy rozrósł się i żyje już własnym życiem. Nie będzie milionowych nagród jak w Dubaju, ale przygotowaliśmy zarówno dla zawodników, jak i publiczności sporo niespodzianek. Podczas targów, oprócz wyścigów, będziemy mieli również zaaranżowaną przestrzeń dla producentów dronów, którzy przyjadą ze swoimi urządzeniami i pokażą ich możliwości.

Zapowiada się zatem wydarzenie, złożone z kilku bloków tematycznych?
PS: DroneTech Meeting składa się z trzech części, które tworzą integralną całość, a mianowicie wspomniane wcześniej pierwsze w Europie halowe mistrzostwa wyścigów dronów DroneTech Race Cup. Oprócz tego odbędzie się konferencja, a także targi technologiczne ze statycznymi i praktycznymi prezentacjami. Bardzo ciekawa będzie oczywiście część wystawowa - stricte biznesowa, gdzie prezentować się będą firmy szeroko związane z autonomicznymi systemami bezzałogowymi. Pojawią się też przedsiębiorcy zainteresowani tą tematyką, szukający nowoczesnych rozwiązań. Naszą ideą jest stworzenie miejsca spotkań biznesowych B2B, które mogą zaowocować konkretnymi kontraktami.

Czyli temat dronów jest w Waszym przypadku przykładem umiejętnego łączenia nauki z biznesem?
PS: Taka jest nasza misja. Dodam, że drony występujące w nazwie imprezy są właściwie symbolem, znakiem rozpoznawczym nowych technologii i innowacyjności. Zatem u nas z producentami dronów spotkają się firmy, instytucje i osoby, które generalnie są związane z nowymi technologiami, systemami elektronicznymi, optyką i wieloma innymi gałęziami biznesu. Wiemy, że jest sporo branż zainteresowanych produkcją i wykorzystaniem dronów.

To oczywistość, że „drony” są chwytliwym hasłem...
PS: „Jaki dron jest każdy wie”, dlatego w tytule imprezy użyliśmy tej nazwy, bo gdybyśmy promowali wydarzenie określeniami „systemy autonomiczne, bezzałogowe”, to odzew nie byłby tak powszechny.
Adrian Drzycimski: DroneTech to wydarzenie poświęcone systemom, pojazdom bezzałogowym i autonomicznym, czyli tak naprawdę wszystkiemu, co jest związane z innowacyjnością, automatyką, specjalistycznymi systemami montowanymi na dronach do wykonywania różnego rodzaju zadań w najróżniejszych branżach - od energetycznej, przez ochronę przyrody, aż do rekreacyjnej.

Jaka tematyka będzie dominować w bloku konferencyjnym?
PS: Konkretnych tytułów jeszcze nie podamy, bo jest za wcześnie. Ciągle prowadzimy rozmowy z prelegentami. Możemy natomiast zdradzić, że konferencja będzie składała się z części technologicznej, socjologicznej i legislacyjnej. Pierwsza będzie obejmowała najszerszą tematykę - nowinki techniczne, nowe wynalazki, innowacyjne rozwiązania. Socjologiczna - podejmie zagadnienia oddziaływania dronów na nasze życie, będzie próbą odpowiedzi na pytanie jak systemy bezzałogowe są wykorzystywane, czy są szansą czy zagrożeniem dla człowieka. Część legislacyjna poświęcona będzie problemom prawnym i ciągle jeszcze nieuregulowanym przepisom dotyczącym użytkowania dronów i prowadzonym pracom nad ujednoliceniem prawa w UE. Drony są okazją do szerszej dyskusji na wiele tematów.

DroneTech ma charakter międzynarodowy. Spodziewacie się gości z różnych krajów?
PS: DroneTech organizujemy z pomocą partnera – holenderskiej firmy Drone-Solutions, której przedstawicieli poznaliśmy na jednej z zagranicznych konferencji. Holendrzy z sukcesami działają na rynku dronowym. Mają wieloletnie doświadczenia i rozległe światowe kontakty. To partnerstwo gwarantuje nam międzynarodowy charakter imprezy. Zatem spodziewamy się wielu zagranicznych gości związanych z tą branżą.
Paweł Matlakiewicz: Dodam, że firma Drone-Solutions jest też łącznikiem między nami a uniwersytetem w Lejdzie, więc dzięki „dronom” pogłębiliśmy współpracę z naszym miastem partnerskim.

Dla was to też nowe doświadczenie?
PS: _Przecieramy szlaki, bo to jest dopiero pierwsza edycja, a „najtrudniejszy pierwszy krok” - jak w piosence. Chcemy, żeby ta impreza zapisała się na stałe na mapie najważniejszych wydarzeń związanych z nowymi technologiami.
_Łukasz Kaźmierczak: Do współpracy zaprosiliśmy na zasadach partnerstwa toruńskie organizacje biznesowe: Centrum Wsparcia Biznesu, Business Link, IPH, KPAI i w szczególności TARR oraz Enterprise Europe Network. Te dwie instytucje będą też organizatorami spotkań B2B. Honorowym patronatem objęli wydarzenie prezydent Torunia oraz rektor UMK. Rozmawiamy również z urzędem marszałkowskim.

Czy na DroneTechu, oprócz wymienionych instytucji okołobiznesowych, pojawią się też firmy z naszego regionu?
AD: Oczywiście, m.in. Image Citadel, Red Wings, Geofizyka Toruń, ABM Space, który buduje łazika marsjańskiego i ramię robotyczne, a także młodzi adepci nowych technologii.
PM: Przy okazji przedstawimy też Centrum Transferu Technologii i spółki spin-offowe przez nas powoływane, związane z innowacyjnością i nowymi technologiami. Mamy ich aż 29. To najlepszy wynik w kraju.

Drontechnologia to młoda dziedzina, Wy też stanowicie bardzo młody zespół. Kiedy powstaliście?
_PM: _Spółka Centrum Transferu Technologii UMK powołana do kontaktów uniwersytetu z gospodarką powstała w marcu 2014.

Powszechnie wiadomo, że od pomysłu do przemysłu długa droga...
_PM:_Właśnie my się tym wszystkim zajmujemy. Przerobiliśmy już każdy możliwy przypadek, od formalności przy zakładaniu spółki, aż po zabezpieczenia prawne, zgłoszenia patentowe, licencje... To nasz chleb powszedni. Działalność naszej spółki polega na kojarzeniu nauki z biznesem, na skutecznej, czytelnej komunikacji między naukowcem, a przedsiębiorcą. Wizytówką naszej działalności jest właśnie DroneTech – miejsce spotkań B2B i dialogu zainteresowanych stron, a co wyniknie z tych kontaktów - czas pokaże.

Jakich jeszcze efektów spodziewacie się po tym wydarzeniu?
PS: Mamy nadzieję, że świat związany z dronami o nas usłyszy. Odczarujemy trochę Toruń i udowodnimy, że nasze miasto to nie tylko „gotyk na dotyk” i Kopernik, ale także miejsce otwarte na nowe technologie, otwarte na inwestorów z Polski i z zagranicy.
AD: Zbudujemy mosty pomiędzy osobami zaangażowanymi w drontechnologię. Im więcej takich mostów powstanie, tym większy będzie efekt tego wydarzenia. Ponadto chcemy zapoznać z tym światem osoby, które go nie znają, a są nim zainteresowane.
PS: Drony wykorzystywane są w wielu dziedzinach życia. Można z nich fotografować obiekty, a także łowić ryby!? Mogą zastąpić owczarka przy hodowli owiec, a nawet łapać pokemony! (śmiech) Są odporne na różne warunki atmosferyczne, mogą latać w płomieniach, w burzy piaskowej, w opiłkach metalu...
Możemy zmienić przysłowie „Gdzie diabeł nie może, tam drona pośle”.
ŁK: Dobre hasło, może je wykorzystamy!

W rozmowie udział wzięli: Paweł Matlakiewicz, prezes Centrum Transferu Technologii UMK oraz koordynatorzy projektu DroneTech: Paweł Słupski, Łukasz Kaźmierczak, i Adrian Drzycimski.

Centrum Transferu Technologii UMK organizuje 12-13 października DroneTech 1st World Meeting Toruń 2016. Impreza odbędzie się w Arenie Toruń.