Tauron I Liga: Olimpia Sulęcin - BKS Visła Proline Bydgoszcz. Wszystko poszło zgodnie z planem

Olimpia Sulęcin - BKS Visła Proline Bydgoszcz 0:3
Sety: 25:27, 13:25, 15:25
Olimpia: Zrajkowski 0, Wójcik 7, Lipiński 6, Godlewski 12, Polczyk 6, Cichosz-Dyga 0, Sewerwain (libero), Pogłodziński (libero) oraz Błażej 0, Turek 1, Szymański 0, Krysiak 0, Nawrot 0.
BKS: Gutkowski 6, Radziwon 5, Wierzbicki 15, Galabov 13, Marcyniak 5, Sternik 3, Bonisławski (libero) oraz Kwasigroch 1, Jędruszczak (libero).

BKS był zdecydowanym faworytem meczu z zespołem, który broni się przed spadkiem. W wyjściowym składzie były dwie zmiany. Michala Masnego na rozegraniu zastąpił Łukasz Sternik. Z kolei na środku bloku za Wojciecha Kaźmierczaka zagrał Mariusz Marcyniak, który wrócił do składu po długiej kontuzji.

Pierwszy set rozpoczął się niespodziewanie dla bydgoszczan, którzy przegrywali 4:7, głównie przez błędy indywidualne w przyjęciu i ataku. Długo nie udało się zmniejszyć strat, a było jeszcze gorzej (12:16). Końcówka była już udana. Najpierw bydgoscy siatkarze doprowadzili do remisu 19:19. Dwa ostatnie punkty zdobyli Jan Galabov po kontrze i rezerwowy Antoni Kwasigroch asem.

Druga partia przebiegała po myśli podopiecznych Marcina Ogonowskiego. BKS od początku dyktował warunki i był zdecydowanie lepszym w każdym elemencie gry. Przewaga rosła lawinowo.

Trzecia odsłona początkowo była w miarę wyrównana, ale od stanu 7:7 pięć punktów z rzędu zdobyli siatkarze z Bydgoszczy. To był przełomowy moment. Od tej chwili znowu była dominacja BKS. Po 78 minutach mogli cieszyć się z wygranej, która umocniła ich na trzeciej lokacie w tabeli.

Kolejny mecz bydgoszczanie rozegrają w sobotę. Podejmą Lechię Tomaszów Mazowiecki. Początek o godz. 18.30.