BKS VISŁA PROLINE BYDGOSZCZ- KRISPOL WRZEŚNIA 1:3
Sety:19:25, 25:17, 23:25, 22:25
BKS: Gutkowski 3, Radziwon 5, Wierzbicki 28, Galabov 16, Kaźmierczak 9, Masny 1, Bonisławski (libero) oraz Owczarz 1, Marcyniak 1, Kwasigroch 2.
KRISPOL: Lipiński 4, Kopij 8, Jankowski 12, Linda 19, Łysikowski 14, Rymarski 5, Zieliński (libero) oraz Brzóstowicz 8, Cieślik, Wachowicz, Bączek, Ligocki (libero).
Pierwszy set od początku układał się źle dla miejscowych, szczególnie w ataku. Właściwie na dobrym poziomie w tym elemencie grał tylko Damian Wierzbicki, zdobywca 9 punktów. Byli też zdecydowanie gorsi od rywali w bloku 1-6. Miejscowi przegrywali 12:16 i tych strat już nie odrobili.
W drugiej partii miejscowi poprawili zagrywkę i od razu ich gra wyglądała dużo lepiej (8:5, 11:6). Atak był rozłożony już na kilku siatkarzy. Na dodatek zawodnicy Krispolu zaczęli się mylić i popełniać dość proste błędy (15:9, 20:13).
Trzecia odsłona była kopią pierwszej. Z tą różnicą, że gospodarze tym razem odrobili stratę 4:8 i od 15:15 zaczęła się zacięta walka o każdy punkt. W decydujących momentach bydgoszczanie byli mniej skuteczni i przegrali.
Od czwartego seta za Kamila Gutkowskiego grał Antoni Kwasigroch. Miejscowi walczyli, ale nie było widać błysku w ich grze. Z kolei goście z każdą kolejną akcją sprawiali wrażenie przekonanych o swoim zwycięstwie.
Bydgoszczanie mimo porażki utrzymali trzecie miejsce.
Kolejny mecz bydgoszczanie rozegrają w sobotę na wyjeździe. Ich rywalem będzie Chrobry Głogów.
