Tak wygląda zabójstwo po bydgosku. Liczba najpoważniejszych przestępstw w regionie niepokojąco wzrosła

Po czterech miesiącach wykryto sprawców zabójstwa Mariana K., 53-letniego bezdomnego z działek nad Kanałem Bydgoskim. Mężczyzna został brutalnie pobity, a następnie nieprzytomny wrzucony do kanału. Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Południe postawiła zarzut zabójstwa 48-letniemu Piotrowi D., a współudziału (pomocy w pozbyciu się ciała) 60-letniemu Zenonowi M.

Obaj trafili do aresztu.

Statystyki są niepokojące. W 2011 roku w naszym regionie stwierdzono 33 zabójstwa. W następnym roku ich liczba spadła do 12. Jednak w ostatnim roku znowu widać wzrost liczby zabójstw w Kujawsko-Pomorskiem. W 2013 roku stwierdzono 22, zatrzymano 21 podejrzanych. Od stycznia do marca tego roku policja w regionie odnotowała trzy morderstwa. Metody sprawców pozostają podobne: nóż, pięść, jakiś tępy przedmiot. Często tłem jest alkoholowa libacja.

Wykrywalność sięga 100 procent, co oznacza, że każdy zabójca prędzej czy później zostaje rozliczony. Tak było w przypadku zbrodni znad Kanału Bydgoskiego z lutego tego roku. Również zabójstwo 18-letniej Joanny S. przy ul. Żmudzkiej, do którego doszło 20 lat temu, znalazło wyjaśnienie. Zdecydowały ślady pozostawione przez mordercę na wtyczce od odkurzacza. Wkrótce przed sądem stanie Sławomir G., sąsiad zamordowanej.

Niedawno Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku poleciła podległym sobie jednostkom, żeby wracały do niewykrytych zabójstw, popełnionych w Bydgoszczy i w jej rejonie w latach 1984-2013