https://expressbydgoski.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Tajemnica pierwszej gwiazdki

Z astronomem toruńskiego „Planetarium”, Jerzym Rafalskim, o tym, gdzie wypatrywać pierwszej gwiazdki, co zobaczyli na niebie Trzej Królowie i dlaczego nie mogła być to kometa Halleya, rozmawia Alicja Cichocka- Bielicka.

Z astronomem toruńskiego „Planetarium”, Jerzym Rafalskim, o tym, gdzie wypatrywać pierwszej gwiazdki, co zobaczyli na niebie Trzej Królowie i dlaczego nie mogła być to kometa Halleya, rozmawia Alicja Cichocka- Bielicka.

Gdzie w tym roku na niebie wypatrywać pierwszej gwiazdki?

Nad południowym horyzontem, pojawi się już około godz. 16, pod warunkiem, że niebo będzie czyste.

Co zobaczymy?

Jowisza. Zresztą to niejedyny symbol Bożego Narodzenia na niebie. Około północy, gdy wyjdziemy na pasterkę, zdarzy się kolejna okazja wypatrzenia na niebie trzech gwiazd ułożonych w jednej linii. Na ich przedłużeniu znajdziemy najjaśniejszego na niebie Syriusza, ozdabiającego południową część horyzontu. Staropolska tradycja widziała w takim układzie idących do żłóbka Trzech Króli, którym drogę wskazywała gwiazda betlejemska czyli właśnie Syriusz. Astronomowie wiedzą, że te trzy gwiazdy to fragment gwiazdozbioru Oriona, Syriusz to z kolei jasna gwiazda z Wielkiego Psa. <!** reklama>

Co właściwie zobaczyli nad Betlejem Trzej Królowie?

Jak wynika z zapisków mędrców czy też magów, bo jak czytamy u św. Mateusza, nie byli to królowie, w Babilonie, w Mezopotamii 2000 lat temu doszło do niezwykłego astronomicznego wydarzenia. W czerwcu I roku p.n.e. zaobserwowali nad zachodnim horyzontem dwie najjaśniejsze planety, Jowisza i Wenus. 17 czerwca te dwie planety zlały się w jeden punkt. Dla nich było to nieprawdopodobne wydarzenie. Nigdy czegoś takiego nie obserwowali.

Podobno zobaczyli kometę Halleya.

Komety wróżyły zło, susze, powodzie, wszystko, co niedobre. Ludzie się ich bali. Nie były zjawiskiem niebywałym, bo pojawiały się na niebie raz na kilka, kilkanaście lat. Komety nie zwracały raczej uwagi ludzi. Na pierwszych obrazach gwiazda betlejemska jest przedstawiana jako punkt na niebie, gwiazda. Warkocz czy też ogon pojawił się nieco później. Z gwiazdy betlejemskiej kometę zrobił Włoch Giotto Di Bondone. W 1303 roku malował sceny biblijne i namalował również pokłon Trzech Króli. Nad stajenką oczywiście musiała być gwiazda. Nieco wcześniej świeciła na niebie kometa Halleya. Namalował więc to co widział. Po Giotto wszystkie gwiazdy betlejemskie mają warkocz. Łatwo zresztą wyliczyć, że kometa Halleya, która wraca co jakiś czas, pojawiła się znacznie wcześniej, w XII roku p.n.e.

Mędrcy widzą na niebie niezwykłe zjawisko dziwią się i co dalej?

Wyruszają w drogę. Dla zaczytanych w starych księgach mędrców, którzy wiedzieli, że naród żydowski czeka na nowego króla był to znak. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widzieli. Wyruszają na zachód, w kierunku, w którym świecą dwie planety. W drodze do Betlejem pokonali 1000 kilometrów. Dzieliła ich pustynia, a jednak się zdecydowali.

Historycy potwierdzają przypuszczenia astronomów?

Jest z tym kłopot. Mówią, że Jezus narodził się za panowania Heroda, który zmarł w 4 roku p.n.e. Gwiazda była widoczna w 1 roku p.n.e. Mędrcy musieliby przyjść do Heroda, który od trzech lat już nie żył. Tak astronomowie jak i historycy nie chcą odpuścić.

W pierwszej gwiazdce na niebie widzimy gwiazdę betlejemską?

Wystarczył mały fragment Ewangelii św. Mateusza, dosłownie cztery wyrazy, a gwiazda betlejemska stała się jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli Bożego Narodzenia. Poszukując pierwszej gwiazdy na niebie wspominamy gwiazdę betlejemską, która świeciła 2000 lat temu.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski