Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnica domowego kota. Rozmowa z dr Magdaleną Krajcarz

Kamil Pik
Kot jest zwierzęciem samotniczym, terytorialnym, żywiącym się wyłącznie mięsem... Zagadką pozostaje, jak i dlaczego został udomowiony. Wiemy jednak, że jest z nami od tysięcy lat - mówi dr Magdalena Krajcarz z toruńskiego UMK.

Z dr Magdaleną Krajcarz rozmawia Kamil Pik

Posiada Pani kota?
Bardzo je lubię, ale nie mam kota. Zresztą mój tryb pracy uniemożliwia posiadanie jakiegokolwiek zwierzątka domowego. Pytam, ponieważ jestem ciekawy skąd pomysł na rozpoczęcie badań nad historią kota domowego. Tematy badań często pojawiają się przypadkowo. I tak było z historią kota. Pojawiła się jeszcze zanim zaczęłam pracę na UMK. Wówczas to wspólnie z koleżanką, współautorką naszej ostatniej pracy dr Magdaleną Sudoł-Procyk, prowadziłyśmy badania w ramach projektu Narodowego Centrum Nauki w zakresie poszukiwania osadnictwa z epoki kamienia w rejonie Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Badania archeologiczne objęły kilka jaskiń. Podczas prac wykopaliskowych trafiłyśmy na ślady z młodszej epoki m.in. na kocią żuchwę ze śladami nacięć, która wstępnie datowana była na pierwsze wieki przed naszą erą. Wtedy pojawiła się myśl, że być może znalazłyśmy najstarszy ślad po kocie na terenie Polski.

I...
Zaczęłyśmy zgłębiać temat historii udomowienia kota i okazało się, że jest to zagadnienie nie tylko w Polsce, ale i na świecie bardzo słabo zbadane. Zaintrygowało nas to. Postanowiłyśmy przyjrzeć się wszystkim dotychczas znalezionym na terenie Polski przez archeologów szczątkom kotów, w badania włączył się również prof. Daniel Makowiecki.

Co wówczas było już wiadomo?
Nasze badania rozpoczęły się w 2013 roku. W tamtym czasie wiadomo już było, że kot udomowiony został z początkiem uformowania się rolnictwa, na obszarze Żyznego Półksiężyca. Potencjalnych przodków, czyli gatunków, z których został udomowiony, wskazywano aż pięć: żbik europejski, kot nubijski, kot kafryjski, kot stepowy i kot tybetański. Są to blisko spokrewnione gatunki, które rozdzieliły się od wspólnego przodka nie więcej niż dwieście tysięcy lat temu. Występowanie tych poszczególnych gatunków było ograniczone do różnych obszarów, ale na ich pograniczach mogły krzyżować się ze sobą. Dopuszczano nawet teorie, że na różnych obszarach kot został udomowiony z różnych gatunków.

Tajemnica domowego kota. Rozmowa z dr Magdaleną Krajcarz

Praprzodek kota domowego został jednak w końcu jednoznacznie wskazany.
Z pomocą w rozstrzygnięciu tego problemu przyszły genetyczne badania współczesnych ras kotów domowych. W 2009 roku opublikowano wyniki dowodzące, że wszystkie współczesne rasy kotów domowych mają jednego genetycznego przodka i jest to kot nubijski, występujący pierwotnie w rejonie Afryki północnej i Bliskiego Wschodu.

Badania genetyczne w tym dochodzeniu są niezbędne?
Badając szczątki na stanowiskach archeologicznych porównujemy je do szkieletów współczesnych zwierząt i na tej podstawie określamy gatunek. Kota domowego łatwo odróżnić od takich zwierząt jak pies, lis czy borsuk. Ale jego szczątki są bardzo podobne do żbika europejskiego. Do tego stopnia, że często na podstawie samego oglądania kości nie jesteśmy w stanie określić, który to z tych gatunków.

Przejdźmy więc do historii kota. Kiedy jego droga zbiegła się z drogą człowieka?
To jest jeszcze nie do końca rozwiązana zagadka. Na podstawie badań genetycznych, korzystając z tego swoistego molekularnego zegara, udało się określić, że przodek kota domowego pojawił się na Bliskim Wschodzie około 9-10 tysięcy lat temu. Z punktu widzenia archeologa to bardzo istotny moment. Wówczas w tym regionie dochodzi do tzw. rewolucji neolitycznej, czyli zmiany trybu życia ludzi. Do tego czasu swoją gospodarkę człowiek opierał na łowiectwie i zbieractwie. To też moment, gdy definitywnie skończyła się ostatnia epoka lodowcowa i poprawiają się warunki klimatyczne. W efekcie powstają pierwsze duże, stałe osady i ludzie zaczynają produkować żywność, a nie opierać się tylko na tym co zdobędą. Dochodzi do wynalezienia rolnictwa i pasterstwa, człowiek zaczyna udomawiać rośliny i zwierzęta.

I po zmianie trybu życia spotkał kota?
Aktualna koncepcja historii kota przyjmuje, że w momencie, gdy człowiek zaczął produkować żywność i ją przechowywać, stała się ona również łatwym pokarmem np. dla gryzoni. Ich liczba zwiększyła się dramatycznie, a to z kolei przyciągało żywiące się gryzoniami koty w pobliże ludzkich osad. tak więc kot domowy przywędrował do Europy z Bliskiego Wschodu. Oczywiście, zachowując chronologię - parę tysięcy lat później.

Czy wiemy już coś o samym procesie udomowienia?
Nie. Na ten temat na razie nic nie wiemy. Biologicznie patrząc, kot ze swojej natury w ogóle nie powinien dać się udomowić. Najstarszym udomowionym gatunkiem jest pies. Udomowiliśmy go kilkadziesiąt tysięcy lat przed neolitem. Ale pies jest gatunkiem stadnym, żyje w grupie o ustalonej hierarchii, nie jest wyłącznie mięsożercą. Kot natomiast jest zwierzęciem samotniczym, terytorialnym, żywiącym się wyłącznie mięsem i nie daje się tresować. Zagadką zatem pozostaje, jak i dlaczego koty nubijskie zostały udomowione. Do ochrony spichlerzy człowiek wykorzystywał początkowo m.in. łasice czy węże. Żaden z tych gatunków nie został udomowiony, a z kotem się to udało. Nie wiemy jak to zrobiono. Czy zachęcano koty do przywiązywania się do danej osady? Czy poszukiwano młodych i zabierano je do wychowywania w osadzie? Na to nie mamy jeszcze żadnych dowodów.

Czyli z czasu, gdy trwało udomawianie niewiele wiemy.
Po udomowieniu kot, zanim trafił do Europy, zdążył stać się w Egipcie obiektem kultu. Proces udomawiania rozpoczął się około 10 tysięcy lat temu. Znany jest wspólny pochówek szkieletu kota i człowieka, odkryty na Cyprze, a datowany na 9 tysięcy lat temu. Do momentu uczynienia go obiektem czci upłynęło raptem kilka tysięcy lat. W zapisie archeologicznym to jest okres z którego nie mamy praktycznie żadnych znalezisk kotów. Odkryto co prawda na terenie Izraela przedstawienia figuralne pokazujące kota, ale te nie są dowodem udomowienia, ponieważ dzikie zwierzęta również w ten sposób przedstawiano. Co pomiędzy? Tego nadal nie wiemy.

Tajemnica domowego kota. Rozmowa z dr Magdaleną Krajcarz

Gdzie szukać odpowiedzi na te pytania?
Na pewno na Bliskim Wschodzie. Kot jednak jest o tyle trudnym gatunkiem do badania dla archeologów, że jego kości są zawsze bardzo nieliczne. Nie był zwierzęciem konsumpcyjnym, nie był też istotny z uwagi na pozyskiwanie skór. W wykopaliskach, na obszarach ludzkich osad, jego kości nie występują w takich ilościach, jak szczątki zwierząt hodowlanych. Kości tych pozostałych zwierząt potrafią występować w setkach tysięcy w obrębie jednego wykopaliska. Jeśli mamy szczęście, kości kota w tym samym miejscu znajdziemy co najwyżej kilka.

Dlatego szuka Pani poza osadami?
Wraz z pracującymi ze mną naukowcami skupiamy się obecnie na badaniu nie osad, a jaskiń. W nich mamy do czynienia z nieco odwrócona sytuacją. Szczątki, które się w nich gromadzą to kości zwierząt upolowanych i zawleczonych do jaskini przez drapieżniki lub tych, które tę jaskinię zamieszkiwały i w niej padły. Na stanowiskach jaskiniowych mamy więc więcej kocich kości. W przypadku jaskiń, do których szczęśliwie ludzie jeszcze nie trafili, pierwsze co znajdujemy, to właśnie dywan z różnych kości. Najczęściej drapieżników - lisów, borsuków, ale i np. zajęcy czy kur. Dosyć często znajdujemy wśród nich kości kotów. Są to zatem najprawdopodobniej szczątki kotów upolowanych i zawleczonych tam przez większego drapieżnika albo kotów, które tę jaskinię zamieszkiwały, ewentualnie opuściły swoje miejsce zamieszkania, aby w spokoju w tej jaskini dożyć końca swoich dni.

Czy wiemy, kiedy udomowienie kota miało miejsce na obszarze Polski?
To jest właśnie przedmiot badań, które prowadzimy w szerokim zespole. Oprócz naszej ekipy z UMK, w poszukiwanie najstarszych szczątków kotów w Polsce zaangażowani są m.in. koledzy z Instytutu Systematyki i Ewolucji Zwierząt PAN w Krakowie, Uniwersytetu Jagiellońskiego, czy genetycy z Centrum Nowych Technologii UW w Warszawie. Nasze poszukiwania oparte są na pracy na stanowiskach archeologicznych, a następnie na datowaniu radiowęglowym znalezionych kości, tak aby określić ich rzeczywisty wiek. Na jednym stanowisku szczątki mogą bowiem gromadzić się przez setki, a nawet tysiące lat.
Badania genetyczne są również niezbędne, aby rozróżnić szczątki z linii kota nubijskiego od żbika europejskiego. Znajdując szczątki żbika wiemy, że to jego naturalny obszar występowania i ich obecność nie jest niczym nadzwyczajnym. Jeśli jednak trafimy na kości pochodzące z linii kota nubijskiego, wiemy, że musiał tu zostać w jakiś sposób sprowadzony. Najprawdopodobniej stało się to wraz z migracją pierwszych rolników na nasze tereny i później szlakami wymiany handlowej.

Jakie ślady historii znajdujecie na takich stanowiskach archeologicznych?
Znaleźliśmy np. żuchwę żbika datowaną na pierwsze wieki przed naszą erą. Zwierzę to zostało upolowane, oskórowane i zdeponowane razem z garnkiem. Żuchwa pochodzi z okresu celtyckiego i być może to, co stało się ze zwierzęciem, miało jakieś znaczenie rytualne. W mitologii celtyckiej kot miał bowiem również swoje miejsce.
Wśród szczątków z podobnego okresu ale z innych stanowisk, do których mieliśmy dostęp - jedynie w dwóch przypadkach znaleźliśmy szczątki kota domowego. Te znaleziska datowane są na I-II wiek naszej ery. Pasuje to do koncepcji, że kot udomowiony pojawił się na naszym terenie wraz z ekspansją Rzymian w Europie. Na tereny Polski kot domowy przywędrował wspólnie z człowiekiem, być może z kupcami handlującymi z Cesarstwem. Co ciekawe te szczątki z okresu wpływów rzymskich, znaleziono na stanowiskach archeologicznych położonych dość daleko od granic Cesarstwa, na Kujawach.
Szczątki z pierwszego czy drugiego wieku naszej ery okazały się jednak tylko swoistym archeologicznym preludium.
Wiedząc o przedmiocie zainteresowań mojego zespołu, z najciekawszym znaleziskiem zgłosili się do nas koledzy z Warszawy i Krakowa. Posiadali oni kość kota, której wiek datowano na 5 tysięcy lat. Następnie genetycy potwierdzili, że to kość z linii kota nubijskiego, a nie żbika europejskiego. Dla wszystkich było to wielkie zaskoczenie. Początkowo część badaczy podejrzewała, że to błąd przy wykonywaniu datowania. Wynik ten wyprzedzał o kilkaset lat okres, gdy wizerunki kotów udomowionych pojawiają się w kulturze egipskiej. Tymczasem kość ta została znaleziona na obszarze Jury Krakowsko-Częstochowskiej.
Odkrycie to było wielką niespodzianką. Badający ją genetycy poprosili więc mój zespół o inne szczątki, które podobnie datujemy. Mieliśmy takie niedookreślone, kocie lub żbicze, pochodzące z okresu trzech do pięciu tysięcy lat temu. Przekazaliśmy je do analizy. Zbadano DNA mitochondrialne i okazało się, że cztery kości także pochodzą od kota nubijskiego. Potwierdzono również ich wiek. Wniosek był taki, że ta badana jako pierwsza pojedyncza kość nie mogła być jednostkowym przypadkiem.

Tajemnica domowego kota. Rozmowa z dr Magdaleną Krajcarz

Czyli historia kota domowego na obszarze Polski sięga pięciu tysięcy lat wstecz.
Tak. Najstarsze szczątki kota nubijskiego na terenie Polski pochodzą z okresu, kiedy neolit już był dobrze rozwinięty i funkcjonowały tu duże osady. W tych okolicznościach pojawił się kot nubijski. Na pewno musiał tu przybyć z człowiekiem.

Żył tu wówczas jako dziki czy udomowiony?
W odpowiedzi na to pytanie miała pomóc kolejna analiza laboratoryjna. Przy użyciu metody stabilnych izotopów postanowiliśmy zbadać dietę tych kotów. Hipoteza była taka - jeśli kot był udomowiony lub żył w obrębie ludzkiej osady, to jego dieta musiała być inna od diety żbików. Różne źródła pokarmu dają różne wartości izotopowych pierwiastków węgla i azotu, z których zbudowane są tkanki. Węgiel mówi nam głównie o diecie roślinnej, a azot o diecie mięsnej. Ponieważ koty są zwierzętami mięsożernymi, musieliśmy jeszcze głębiej przyjrzeć się tym izotopom. Z pomocą przyszły badania paleobotaniczne. Rolnicy od początku jak uprawiali pola, musieli je nawozić. Najprostszym nawozem był nawóz zwierzęcy. Ten zaś - będąc bogatym w amoniak - zmienia skład izotopowy roślin. Spróbowaliśmy więc ustalić czy nasz kot żywił się gryzoniami, które z kolei żywiły się uprawami nawożonymi przez człowieka. W przypadku podobnych badań na szczątkach ludzkich, psich czy zwierząt gospodarskich wyniki jednoznacznie potwierdzają dietę opartą na roślinach nawożonych nawozem zwierzęcym. Dzika fauna mocno odstaje od takiej diety.

Jakie były wyniki?
W przypadku kocich szczątków udało się potwierdzić, że jest różnica pomiędzy kotem nubijskim a żbikami europejskimi, które były tu przed pojawieniem się rolników. Koty nubijskie żywiły się głównie gryzoniami, które żerowały na polach uprawnych. Możemy powiedzieć, że były to zwierzęta synantropijne, czyli żyjące z pobliżu ludzi i korzystające z dobrodziejstw cywilizacji. Wyniki analiz pozycjonują ich dietę w połowie drogi pomiędzy dzikimi żbikami a zupełnie udomowionymi psami. Analizy izotopowe pokazują, że z pewnością polowały też one na dzikie gryzonie leśne. Nasza teza jest zatem taka, że najstarsze znalezione w Polsce szczątki kota domowego pochodzą od kotów, które żyły orbitując w obrębie lub w okolicach ludzkich osad, ale nie były jeszcze zupełnie udomowione. Problem z dowiedzeniem tej tezy jest taki, że nawet kot w pełni udomowiony też może funkcjonować w dwóch przestrzeniach, tej ludzkiej i tej dzikiej, do której od czasu do czasu się oddala. Wyniki badań nie rozstrzygają zatem jednoznacznie. Mogły to być zarówno koty wciąż jeszcze dzikie, lecz trzymające się blisko ludzi, lub już udomowione, ale wolno żyjące i często uciekające do okolicznych lasów. Musimy być ostrożni we wnioskach.

Tajemnica domowego kota. Rozmowa z dr Magdaleną Krajcarz
iStock

Co zatem można powiedzieć na pewno?
Obecnie można powiedzieć, że linia genetyczna kota domowego funkcjonowała na terenie Polski już 6 tysięcy lat temu. Pierwsze zaś w pełni udomowione koty żyły na pewno w okresie wpływów rzymskich, w pierwszym wieku naszej ery. Co ciekawe linia genetyczna tych najstarszych kotów neolitycznych to linia dzikich kotów nubijskich znana znana z Anatolii i Bliskiego Wschodu. Natomiast koty z pierwszych wieków naszej ery to linia genetyczna wywodząca się z Egiptu. Stąd też nasza koncepcja, że koty trafiały na nasze tereny w wielu falach i z różnych regionów.

Domyślam się, że to nie koniec tego prowadzonego przez Panią naukowego dochodzenia.
Jak pokazują wyniki, dotychczasowe badania nad historią kota domowego w Polsce to dopiero czubek góry lodowej. Zamierzamy, zarówno ja, zespół, z którym pracuję, jak i inni naukowcy zajmujący się tym tematem, prowadzić dalsze badania w tym kierunku.
Obecnie z zespołem z UMK oraz z Centrum Nowoczesnych Technologii UW realizujemy kolejny projekt badawczy finansowany przez Narodowe Centrum Nauki. W ramach tego projektu zamierzamy zajrzeć do DNA nuklearnego, w którym zawarte są informacje zarówno od strony matki, jak i ojca. Badane wcześniej DNA mitochondrialne daje nam wiedzę jedynie o linii matki, ale nie pozwala np. rozpoznać krzyżowania się ze żbikiem. Cały czas szukamy też większej liczby kocich szczątków, które będziemy datować i badać, co działo się z ich genomem.

Przestrzeń czasowa, której dotyczą Pani badania, to tysiące lat, a w ludzkiej historii kota to zaledwie jej początek.
Zgadza się. Koty domowe zyskały w Europie wielką popularność dopiero w okolicach XIII wieku naszej ery. A pojawienie się wielu ras kota domowego, wyhodowanych przez człowieka to dopiero XIX wiek.

Proszę na koniec powiedzieć, czy te badania zmieniły Pani spojrzenie na koty?
Nadal lubię je tak samo! Chociaż może teraz są dla mnie jeszcze bardziej ciekawe. No i przyznam, że po tych badaniach, gdy patrzę na kota, prawie zawsze zastanawiam się, jakie ma kości (śmiech).

dr Magdalena Krajcarz
pracownik naukowy Instytutu Archeologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, katedry Archeologii Środowiskowej i Paleoekologii Człowieka, członek zespołu Centrum Doskonałości „Interakcje - umysł, społeczeństwo, środowisko”.
Współautorka publikacji naukowych, w których poruszane jest zagadnienie historii kota domowego:„Ancestors of domestic cats in Neolithic Central Europe: Isotopic evidence of a synanthropic diet”, „On the Trail of the Oldest Domestic Cat in Poland. An Insight from Morphometry, Ancient DNA and Radiocarbon Dating”, „Human activity traces from Shelter in Smoleń III (central part of Kraków-Częstochowa Upland) from the last centuries of antiquity”, „Human-mediated dispersal of cats in the Neolithic Central Europe”

dr Magdalena Krajcarz
dr Magdalena Krajcarz nadesłane
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Co włożyć, a czego unikać w koszyku wielkanocnym?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera