Biało-czerwone ukończyły pierwszy bieg na czwartej pozycji. Na ostatniej zmianie Kaczmarek stoczyła zacięty pojedynek z Femke Bol, ale minimalnie szybsza była Holenderka.
Nasze reprezentantki uzyskały czas 3.24,05 i zajęły siódme miejsce w eliminacjach.
Polki musiały czekać na wyniki w drugim półfinale, ale ostatecznie czas Biało-Czerwonych okazał się wystarczający, aby awansować do finału i zapewnić sobie w niedzielę szansę na rywalizację o medale.
Najlepszy wynik uzyskały Jamajki - 3.22,74. Do finału awansowało osiem sztafet: po trzy najszybsze z dwóch biegów półfinałowych oraz dwie pozostałe z najlepszymi czasami.
Finał odbędzie się w niedzielę. Nie wystąpią w nim jedne z faworytek Amerykanki, które zostały zdyskwalifikowane.
Polscy tyczkarze bez medali
W konkursie skoku o tyczce Polacy nie wywalczyli medali. Robert Sobera w finale pokonał wysokość 5.55 metra co dało mu 12. lokatę. Piotr Lisek zaliczył wysokość 5.75 i zajął ostatecznie 9. miejsce.
Mistrzem świata został Szwed Armand Duplantis, który obronił w Budapeszcie tytuł. Srebrny medal zdobył Filipińczyk Ernest John Obiena, brąz wywalczyli Australijczyk Kurtis Marschall i Amerykanin Christopher Nilsen.
Czołowa czwórka w konkursie zaliczyła 5,95 w pierwszych próbach. Następnie Nilsen i Marschall odpadli na 6,00, zaś Obiena pokonał tę wysokość, ustanawiając rekord Azji.
Mistrz świata Duplantis był bezbłędny do wysokości 6,10. Gdy zapewnił sobie zwycięstwo, spróbował pobić własny rekord globu i atakował wysokość 6,23. Był bliski powodzenia, jednak podczas opadania strącał poprzeczkę ręką.
