Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpitalny przetarg w stylu "žZosia - samosia"

Grażyna Ostropolska
Ten przetarg dla szpitala miejskiego był ważny, bo miał wyłonić firmę windykacyjną, która zajmie się spłatą szpitalnych długów. Oferta firmy Magellan przeszła jak po maśle, choć dla lecznicy była niekorzystna.

Ten przetarg dla szpitala miejskiego był ważny, bo miał wyłonić firmę windykacyjną, która zajmie się spłatą szpitalnych długów. Oferta firmy Magellan przeszła jak po maśle, choć dla lecznicy była niekorzystna.

Szpitalny przetarg w stylu „zrób to sam” - tak wyglądał przetarg w bydgoskim Wielospecjalistycznym Szpitalu Miejskim im. dr E. Warmińskiego, firmowany przez Krzysztofa Malatyńskiego, byłego dyrektora ds. ekonomiczno - technicznych tej placówki, a dziś szefa Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Włocławku.

Był dla miejskiej lecznicy ważny, bo miał wyłonić firmę windykacyjną, która spłaci 3,5 mln zł szpitalnych długów (tzw. wymagalnych) i wejdzie w prawa... przyjaznego wierzyciela. Takiego, który rozłoży przejęty dług na dogodne raty i zaoferuje najniższą prowizję.<!** reklama>

Uciec przed komornikiem

Tego typu finansową usługę nazywa się subrogacją. Zastępuje ona kredyt lub pożyczkę i chroni przed komornikiem. Spółek windykacyjnych jest w Polsce co niemiara i nie jest tajemnicą, że zarabiają miliony na handlu szpitalnymi długami.

- Część placówek służby zdrowia chroni się przed lobbystami z windykacyjnej branży jak przed szarańczą, a inne - wręcz przeciwnie. Sprzedają im szpitalne długi, nazywając to restrukturyzacją, i godzą się na astronomiczne prowizje oraz odsetki, wyższe od ustawowych - twierdzą obserwatorzy tego procederu.

W bydgoskim szpitalu miejskim przetarg wygrała firma windykacyjna Magellan.

- Jej oferta z prowizją 680 tys. złotych przeszła jak po maśle, choć nie była dla szpitala zbyt korzystna - twierdzą nasi informatorzy. Mówią, że poraził ich uproszczony sposób i błyskawiczne tempo przetargowej procedury.

10 marca 2011 r Krzysztof Malatyński składa wniosek w sprawie dokonania zamówienia na usługę subrogacji i sam je sobie zatwierdza. Tego samego dnia powołuje komisję przetargową, do której deleguje... siebie, główną księgową Annę Z. i Dorotę W., pracownika od zamówień publicznych w charakterze sekretarza. Ogłoszenie o przetargu w Biuletynie Zamówień Publicznych również pojawia się 10 marca, zaś 18 marca Malatyński wybiera oferenta - Taki pośpiech można wybaczyć pod warunkiem, że nie szkodzi szpitalowi - uważają ci, którzy znają przetargowe dokumenty i zapisy umowy z firmą Magellan S.A. i mają...wątpliwości.

Paskarskie odsetki

- Krzysztof Malatyński, który wybierał ofertę tej firmy i podpisywał z nią umowę, zgodził się na zapis, że w razie nieterminowej spłaty rat będą naliczane szpitalowi odsetki w wysokości 1,5 proc. stopy odsetek ustawowych, czyli 19,5 procent, co na pewno nie było korzystne - twierdzą nasi informatorzy.

Przed przyjęciem tego zapisu ostrzegali Malatyńskiego prawnicy: „Jeżeli nie uda się szpitalowi spłacać zobowiązań w terminie to w interesie nabywcy długu będzie czekać z podjęciem decyzji o wypowiedzeniu umowy, ponieważ będą mu rosły odsetki i odsetki od odsetek, a to narazi szpital na zarzut naruszenia dyscypliny finansów publicznych” - brzmiała prawnicza diagnoza. - Ostrzeżenie to nie zrobiło na dyrektorze Malatyńskim wrażenia i zapis się ostał - słyszymy w szpitalu.

„Góra” nie wiedziała?

Pojawia się podejrzenie, że o subrogacji nie wiedział organ założycielski, czyli prezydent oraz rada społeczna szpitala. Członkowie rady społecznej szpitala potwierdzają, że o pierwszej umowie z Magellanem nie wiedzieli, ale... - Optowaliśmy za tym, by do kolejnej subrogacji, dotyczącej kilku kolejnych milionów szpitalnego długu nie doszło i tak też się stało, choć dyrekcja szpitala nie podzielała naszych obaw wobec firm windykacyjnych - twierdzi członek społecznej rady Tomasz Rega.

Krzysztof Malatyński nie ma sobie nic do zarzucenia, zaś umowę, która podpisał z firmą Magellan uważa za korzystną dla szpitala. - Mogę dowieść, że szpital z tytułu tej subrogacji zapłacił mniejsze pieniądze, niż gdyby nadal płacił za egzekucje i odsetki, naliczane przez wierzycieli - przekonuje. Zauważa, że wynegocjował z windykacyjną firmą możliwość szybszej spłaty zobowiązania oraz zawieszenia spłaty długu na miesiąc. Naszą uwagę, że i w takim przypadku Magellan zastrzegł sobie naliczanie odsetek, przyznaje: - Tak, ale, miały być niższe.

Bo dyrektor był chory

Sugestię, że jego dominacja w organizowaniu oraz rozstrzyganiu przetargu był wbrew zapisom ustawy o zamówieniach publicznych tak kwituje: - Rzeczywiście to ja złożyłem wniosek, a potem dyrektor Krzysztof Tadrzak się rozchorował i sam musiałem rozstrzygnąć o wyborze oferty. Potem jednak dyrektor moją decyzję zatwierdził, bo taki wymóg wynika z kodeksu cywilnego - informuje.

Pamięta, że dyrektor Tadrzak występował do prezydenta Bruskiego o wyrażenie zgody na restrukturyzację zadłużenia przez subrogację i otrzymał odpowiedź, że to nie leży w kompetencjach organu założycielskiego, wiec dyrektor szpitala sam musi podjąć decyzję, kierując się interesem szpitala.

Pytamy obecną dyrektor Annę Lewndowską, jak szpital miejski wywiązuje się z umowy z firmą Magellan, zawartą przez K. Malatyńskiego. - Spłaciliśmy ją natychmiast z pierwszej raty kredytu, poręczonego przez miasto, bo generowała zbyt duże koszty dla szpitala - informuje.

- My nie mieliśmy szansy na taki kredyt, bo Bank Gospodarstwa Krajowego nie chciał nam dać, a miasto - poręczyć - ubolewa Malatyński.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty