Zbigniew Jaszczuk, żniński starosta zwykł prowokować żnińskich radnych powiatowych, twierdząc, iż wie jak spłacić długi likwidowanej lecznicy.
<!** Image 2 align=left alt="Image 8447" >Posiadaną wiedzą nie chciał podzielić się z nikim przed sesją, na której miał być odwołany.
Rajcy, którzy głosowali za odwołaniem, nie chcą się już przekomarzać. W ich imieniu Komisja Rewizyjna Rady Powiatu złożyław minionym tygodniu wniosek o zakończenie czynności likwidacyjnych do końca tego roku.
To o rok wcześniej niż zakładano. Starostę zobowiązano też do uregulowania rosnącego zadłużenia wobec wszystkich wierzycieli oraz utrzymania zatrudnienia w likwidowanej placówce. Dług wynosi około 23 milionów złotych i stale narasta. Projekt uchwały „o zmianie uchwały w sprawie likwidacji Szpitala Powiatowego w Żninie” zostanie poddany pod głosowanie na piątkowej sesji.
- Na przedostatniej sesji Edward Wolnik, likwidator szpitala, stwierdził, że zasadzie nic nie może zrobić, bo pilnuje go komornik. Odsetki rosną w zastraszającym tempie. Będzie lepiej, jak powiat przejmie zadłużenie i zacznie spłacać wierzycieli - uważa Stefan Firszt, przewodniczący komisji rewizyjnej.
„W 2006 roku kończy się kadencja obecnej rady i zarządu, a zadłużenie szpitala żnińskiego jest w znacznej mierze efektem działań obecnego zarządu, przy aprobacie tejże rady, i zgodnie z zasadą sprawiedliwości społecznej, dobrze by było pozostawić powiat żniński następcom bez zadłużenia” - czytamy w uzasadnieniu projektu uchwały.
- Zgadzam się z tym, że likwidacja szpitala powinna być zakończona jak najszybciej. Dług ciąży na powiecie i jeśli tylko są pieniądze, proces należy zakończyć - podkreśla Małgorzata Bohuszewicz, członek Rady Społecznej Szpitala.