Miło, że Bydgoszczy przybyła kolejna atrakcja w postaci szlaku pieszego, oficjalnie nazwanego„Pomniki przyrody centrum Bydgoszczy”. Szkoda jedynie, że... na razie praktycznie potajemnego.
<!** Image 3 align=none alt="Image 194907" sub="Ten znaczek (dolna „17”), umieszczony na słupku razem z tabliczkami orientacyjnymi - gazową i hydrauliczną - ma informować bydgoszczan, że właśnie znajdują się przed 17. obiektem na ścieżce przyrodniczej. (Fot.: Tymon Markowski)">
Przed frontonem Urzędu Wojewódzkiego na ul. Jagiellońskiej na trawniku zobaczyć można słupek z tabliczkami orientacyjnymi gazowymi i hydraulicznymi. Jako trzecia doczepiona jest kwadratowa tabliczka w kolorze białym z wyraźną liczbą „17”, przekreśloną ukośnie na zielono. Co to za informacja?
Bliżej rozwiązania
Odpowiedzi można szukać do woli. W okolicy nie ma żadnej planszy wyjaśniającej, ani też tabliczki z opisem.
Kilkanaście metrów dalej, na płotku okalającym okazały miłorząb u zbiegu ulic Jagiellońskiej i Konarskiego, dostrzec można podobną tabliczkę, tym razem z „18”. Zaczynam domyślać się, co to może znaczyć. Wędrując za dyskretnie umieszczonymi strzałkami przez park Kazimierza Wielkiego, czuję się coraz bliżej rozwiązania zagadki.
<!** reklama>
Po jej ostateczne wyjaśnienie muszę jednak sięgnąć do Internetu. I to wcale nie na strony Urzędu Miasta, który okazuje się być pomysłodawcą nowej przyrodniczej atrakcji miasta. I w sieci jednak informacje są bardzo ogólne. Znaleziona jednak sugestia, że stosowną broszurkę oprowadzającą mnie po szlaku znajdę w Centrum Informacji Turystycznej, daje mi kolejną nadzieję.
We wnętrzu CIT starannie przeglądam półki. Spodziewanego (i obiecanego!) folderu jednak nie dostrzegam. - O ścieżce przyrodniczej? Zaraz, zaraz, widziałam coś takiego... - frasuje się pani za ladą i znika na dłuższą chwilę na zapleczu pawilonu. Wychodzi jednak stamtąd z miną triumfatorki: - Proszę!
Biorę do ręki kolorowy folderek „Pomniki przyrody centrum Bydgoszczy. Ścieżka dydaktyczna”. Uważna lektura pozwala mi pojąć, co znaczy „17” przed UW, „18” itd. Zaciekawiony pomysłem i trochę zmobilizowany rezultatem pierwszego zetknięcia się ze szlakiem ruszam ścieżką, poczynając od numeru „1”, czyli marniejącej wyraźnie, opisanej już nie tak dawno przez nas katalpy, dla zachowania której w latach 70. ubiegłego wieku przeprojektowano fasadę Pałacu Młodzieży.
Zabłądzić w parku
Aż do parku Jana Kochanowskiego wędruje się z przewodnikiem w dłoni zupełnie nieźle. Mam jednak poważne obawy, czy ktoś, skuszony tabliczkami, ale nie dysponujący akurat mapką, da radę wędrować szlakiem bez błądzenia.
„Schody” zaczynają się w parku Kochanowskiego, gdzie nawet z mapką się gubię. W dodatku po drodze mijam imponujące dęby z wyraźnie widoczną zieloną tabliczką „Pomnik przyrody”, jednak z całą pewnością nie są one ujęte jako obiekty na szlaku, ani nawet odnotowane w folderku.
Ponownie gubię się na ul. Kołłątaja, gdyż przy głogu dwuszyjkowym (nr 11) nie ma informacji, iż należy wrócić po własnych śladach na ul. Libelta. Na Gimnazjalnej, przy „12”, tabliczka jest tak usytuowana, że bez wiedzy o tym, jak wygląda miłorząb, nie sposób zorientować się, które drzewo znak wskazuje. Łatwo też ominąć buk czerwonolistny w parku Kazimierza Wielkiego (to numer, nomen omen, 13), ponieważ strzałka, która winna wskazywać drogę do drzewa, prowadzi raczej... donikąd.
Niezależnie od tych wszystkich niedokładności i braku oznakowania, które - jak sądzę - rychło się pojawi, cieszyć się należy, że Bydgoszczy przybyła kolejna atrakcja. Gdyby tak jeszcze nie zaczynała się od przykrego widoku padającej katalpy, a na przykład - kwitnącego aktualnie perełkowca chińskiego przy rondzie Fordońskim, z pewnością byłoby przyjemniej.