Szlachetni dobrze się spisali

„Szlachetna Paczka” w Szubinie cieszyła się dużym powodzeniem, nie było żadnych problemów ze znalezieniem darczyńców ani wolontariuszy.<!** Image 2 align=none alt="Image 201817" sub="Fot. nadesłane">

O tym, że pomaganie wchodzi w krew i uzależnia, świadczą liczby. W Szubinie paczki otrzymało 14 rodzin, w ubiegłym roku - 8. W akcji uczestniczyło 12 wolontariuszy i dwie osoby wspomagające, w tym 9 nowych osób oraz wszyscy ci, którzy organizowali zbiórkę w ubiegłym roku. Wiele osób zadeklarowało się również bezinteresownie pomagać wolontariuszom w pracy i przygotowaniu całego przedsięwzięcia.

Zadanie wykonane

- Rodziny w Szubinie oraz w Żninie otrzymały pomoc, której potrzebowały. Średnio było to około 10 paczek na rodzinę. Myślę, że wszystkie potrzeby zostały spełnione - mówi Maciej Januchowski, asystent do spraw promocji rejonu Szubin i okolice.

Wcześniej wolontariusze odbyli 8-godzinne szkolenia, podczas których nabyli niezbędną wiedzę i umiejętności. Kolejnym krokiem były odwiedziny wolontariuszy z Szubina i Żnina, którzy spotykali się z rodzinami z naszego regionu, w celu określenia potrzeb danych osób. Była też akcja promocyjna, która polegała na znalezieniu darczyńców, jednak o tych nie trzeba było specjalnie zabiegać.

W jeden dzień magazyn w Szubińskim Domu Kultury zapełnił się licznymi podarkami, wśród których nie brakowało żywności, środków czystości, kosmetyków czy na przykład obuwia na zimę. Wśród darczyńców, którzy zadeklarowali się przygotować paczki dla potrzebujących, były osoby indywidualne, jak i poszczególne placówki, w tym Zespół Szkół w Szubinie, Liceum Ogólnokształcące im. S. Wyspiańskiego, Miejsko-Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej i Miejski Ośrodek Adaptacji Społecznej w Szubinie. <!** Image 3 align=none alt="Image 201818" sub="Fot. nadesłane">

Chęć pomagania coraz większa

- W ubiegłym roku obdarowaliśmy jedną rodzinę, w tym roku stwierdziliśmy, że damy radę zaspokoić potrzeby dwóch rodzin. Odzew wśród grona pedagogicznego, ale również rodziców był ogromny - mówi Maria Żemojtel, pedagog w Zespole Szkół w Szubinie. - Nawet w piątek, gdy odwoziliśmy paczki do domu kultury, dzieci wciąż przynosiły reklamówki z żywnością, dlatego postanowiliśmy dodatkowo obdarować jeszcze jedną rodzinę, która nie była zgłoszona, ale wiemy, że taka pomoc też im się przyda - dodaje pani pedagog.<!** reklama>

Apetyty rosną w miarę jedzenia, a wielu wolontariuszy już myśli o kolejnej akcji za rok.

- Pytałem nawet o to Joannę Lewandowską, naszą liderkę, ale śmieje się, że najpierw musimy pozamykać wszystkie sprawy związane z tegoroczną akcją - mówi Maciej Januchowski.