Nowe przepisy nakazujące umundurowanie uczniów nie dotyczą szkół prywatnych. Dyrektorzy placówek niepublicznych, podobnie jak szefowie liceów, mogą, ale nie muszą ich wprowadzać.
<!** Image 2 align=right alt="Image 56565" sub="Uczniowie raczej z niechęcią podchodzą do idei mundurków. By ten obowiązek nieco oswoić, bydgoska szkoła muzyczna przygotowała pokaz mody. /Fot. Dariusz Bloch">Obowiązkowe „jednolite stroje uczniowskie” minister edukacji Roman Giertych zapisał w ustawie oświatowej. Od września więc uczniowie podstawówek oraz gimnazjaliści do szkoły będą chodzić w mundurkach. Licea i technika oraz szkoły prywatne takiego obowiązku nie mają. Dyrektorzy mieli tylko rozważyć możliwość ich wprowadzenia. Większość rozważyła i przedyskutowała sprawę z uczniami oraz ich rodzicami i mundurkom powiedziała „nie”.
- Nie zdecydowaliśmy się na to rozwiązanie. Młodzież bardzo niechętnie odniosła się do pomysłu ministra edukacji. Co dziwne, rozporządzenie podziałało na nich jak straszak. Wcześniej, jeszcze zanim rozbrzmiała publiczna debata na temat jednolitych strojów w szkołach, większość chciała nosić mundurki. Gdy stały się one obowiązkowe, wśród uczniów zaczął narastać sprzeciw - twierdzi Brygida Szymańska-Osik, dyrektorka Niepublicznej Szkoły Podstawowej numer 1. Na mundurki nie zdecydowała się również dyrektorka Bydgoskiego Gimnazjum Społecznego, Wiesława Jarzębowska.
<!** reklama left>- Uznaliśmy, że chęć wprowadzenia jednolitych strojów powinna wypłynąć ze strony danej placówki, a nakaz nie powinien do nas spływać odgórnie. Nie wykluczamy, że w przyszłości zdecydujemy się na wprowadzenie mundurków. Teraz jednak nie ma ku temu odpowiedniej atmosfery. Przecież marynarka czy kamizelka w barwach szkoły powinny stanowić symbol i być powodem do dumy osób je noszących. Jeśli będziemy uczniom coś narzucać siłą, będzie to tylko dla nich przykrym obowiązkiem - uważa dyrektor placówki, Wiesława Jarzębowska, która nie wyklucza, że wprowadzi umundurowanie w przyszłości.
W uniformach we wrześniu nie pojawią się również uczniowie Szkoły Podstawowej Towarzystwa Salezjańskiego.
- Na razie będziemy przyglądać się, jak wprowadzanie jednolitych strojów sprawdza się w innych podstawówkach. Mam nadzieję, że uda nam się skorzystać z ich doświadczenia i, być może, na wiosnę zdecydujemy się już na konkretny wzór. Chcemy, by cały ten proces przeszedł bardzo delikatnie, tak, by młodzież w pełni zaakceptowała nowe zasady i przyjęła je radośnie – tłumaczy dyrektor szkoły, ksiądz Stefan Makuracki.
Jednolite stroje noszą uczniowie bydgoskiej Katolickiej Szkoły Podstawowej, decyzję o ich wprowadzeniu podjęto jednak już dawno, przed wprowadzeniem dekretu.