Jeszcze niedawno plagą w powiecie świeckim były włamania do szkół, z których ginął głównie drogi sprzęt komputerowy. Placówki były słabo zabezpieczone, więc był to łatwy łup.
<!** Image 2 align=left alt="Image 5657" >- Ostatnio tego typu przestępstw mamy zdecydowanie mniej. Przede wszystkim dlatego, że szkoły zaczęły inwestować w nowoczesne systemy alarmowe. Wcześniej jedynym zabezpieczeniem były kraty w oknach pomieszczeń, gdzie były komputery czy sprzęt elektroniczny. Dla złodziei nie stanowiło to żadnej przeszkody i z łatwością dostawali się do środka. Straty często szły w dziesiątki tysięcy złotych - mówi nadkomisarz Piotr Hływka, zastępca komendanta powiatowego policji w Świeciu.
Dmuchają na zimne
W lipcu ubiegłego roku włamano się do szkoły w Świekatowie. Sprawcy skradli aparaty fotograficzne i podzespoły komputerowe warte blisko 10 tysięcy złotych. Łupem złodziei padły także pieniądze w kwocie 1180 złotych. To tylko jeden z wielu przykładów. Przed złodziejami nie ustrzegła się większość szkół w powiecie świeckim. W ciągu ostatnich kilku lat ginęły komputery, telewizory i sprzęt grający z podstawówek i gimnazjów w Świeciu, Grucznie, Bukowcu, Nowem i wielu innych miejscowościach.
- Kilka lat temu nasza szkoła padła ofiarą złodziei. Na szczęście straty nie były zbyt duże. Dmuchamy na zimne i stale inwestujemy w zabezpieczenia antywłamaniowe, żeby do podobnych zdarzeń nigdy więcej nie doszło - przekonuje Wiesław Andrys, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 7 w Świeciu.
Drzwi jak w schronie
W pracowni komputerowej „siódemki” zamontowano grube, metalowe drzwi, a w okna wstawiono kraty. Podpisano też umowę z firmą ochroniarską, która zainstalowała i nadzoruje elektroniczny system alarmowy. Wszystkie komputery są także ubezpieczone.
Również w Gimnazjum Publicznym w Warlubiu wykupiono polisę ubezpieczeniową na komputery, zarówno te znajdujące się w pracowni, jak i te w biurach pracowników administracji. Zainstalowano też, wart kilka tysięcy złotych, system alarmowy.
- Na szczęście nigdy się do nas nie włamywano, ale lepiej być ostrożnym. Bardziej opłaca się wyłożyć jednorazowo kilka tysięcy, niż stracić sprzęt wart wielokrotnie więcej. A ja przynajmniej śpię spokojnie - podkreśla Roman Babiński, dyrektor Gimnazjum Publicznego w Warlubiu.