Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Szkatuła” nie kojarzy „Księgowego”

Jarosław Jakubowski
Piotr M. ma uchylony areszt, ale czeka jeszcze na decyzje innych organów
Piotr M. ma uchylony areszt, ale czeka jeszcze na decyzje innych organów Dariusz Bloch
Rafał S. - pseudonim Szkatuła - wystąpił wczoraj w bydgoskim Sądzie Okręgowym jako świadek w procesie Piotra M. Oskarżonemu uchylono wczoraj areszt.

[break]
Przesłuchanie odbyło się w drodze wideokonferencji z Aresztu Śledczego Warszawa-Mokotów, gdzie Rafał S., pseudonim Szkatuła, przebywa.

Niewysoki, lekko łysiejący brunet, ubrany w czerwone spodnie przeznaczone dla osadzonych niebezpiecznych i białą bluzkę z długimi rękawami, stał z założonymi rękami przed kamerą w specjalnym pokoju. Towarzyszyli mu strażnicy. Obraz z aresztu był transmitowany do sali bydgoskiego sądu, gdzie zeznania śledził, między innymi, Piotr M., nazywany Księgowym gangu „Szkatuły”.

Tymczasem z zeznań 41-letniego aresztanta wynika, że z Piotrem M. właściwie się nie znał. Przedstawił się jako handlowiec.
- Nie mam pojęcia, czego ta sprawa dotyczy - zaczął, a na pytanie prokuratora, czy zna Piotra M., odparł: - Nie będę odpowiadał na takie pytania, bo toczą się wobec mnie różne postępowania w różnych sądach i nie jestem zapoznany z wszystkimi aktami. W niektórych z nich przewijało się nazwisko M. Zarzuty, które są mi stawiane, to pomówienia świadków i kolokwialnie mówiąc, stek bzdur - dodał „Szkatuła”.
Mężczyzna zeznał, że najwięcej o Piotrze M. mówił zwłaszcza jeden świadek, wymieniając jego nazwisko.
Chętniej „Szkatuła” odpowiadał na pytania obrońcy. - Piotr M. nie prowadził księgowości dla mojej firmy. Nigdy nie miałem żadnej firmy. Nie jestem krewnym Piotra M., nie jestem też ojcem chrzestnym jego dzieci ani żadnych innych. Piotr M. nigdy nie przysyłał mi żadnych zdjęć z wizerunkami osób - zeznał kategorycznie Rafał S.

Świadek opowiedział również o rzekomych naciskach, jakie wywierali na niego funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego.
- Dostałem dziwną propozycję od policjantów. Powiedzieli, że Piotr M. zaczął składać zeznania na mnie i że jak chcę się bronić, to mam się z nimi podzielić informacjami na jego temat. Uważam, że to jest psychologiczna gra ze strony policji. Nie będę się w nią wdawał - dodał „Szkatuła”.
Mężczyzna w warszawskim sądzie ma wytoczony proces, między innymi, o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą.

Przypomnijmy - Piotr M. został oskarżony przez bydgoską Prokuraturę Okręgową o kierowanie grupą przestępczą o charakterze zbrojnym, zajmującą się, między innymi organizowaniem przemytu narkotyków z Europy Południowej.
Oskarżony nie przyznaje się do winy. Wczoraj sąd uchylił mu areszt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!