W prokuraturze w Świeciu trwa postępowanie przeciwko Justynie R., byłej kierowniczce Świetlicy Profilaktyczno–Wychowawczej.
<!** Image 2 align=right alt="Image 94806" sub="Za zarzucane czyny Justynie R. grozi od roku do 10 lat pozbawienia wolności / Fot. Archiwum policji">Justyna R. pracowała w świeckim magistracie od 1998 roku. Była koordynatorką Gminnego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych oraz kierownikiem świetlicy „Gniazdo”, w ramach której funkcjonuje sześć filii. Okazało się jednak, że za jej szefowania wcale tak dobrze nie działały.
Kontrole potwierdziły
Do urzędu docierały różne opinie na temat Justyny R. Między innymi, że od rodziców dzieci wysyłanych przez świetlicę na kolonie, pobierała o 20 zł więcej niż powinna. Zdaniem kierowniczki, kwoty te jednak przekazywała wychowankom w ramach kieszonkowego.
- Ponadto, od niektórych radnych docierały do mnie sygnały, że świetlica na Mariankach, nie działa poprawnie - mówi Zbigniew Podgórski, wiceburmistrz Świecia. - Zarzuty się potwierdziły. Kontrole przeprowadzono we wszystkich świetlicach. Wykazały one wiele uchybień, np. brak nadzoru nad placówkami oraz niewłaściwe prowadzenie dokumentacji.
Koniec chorobowego
Jak wyjaśnia wiceburmistrz, Justyna R. 31 sierpnia ubiegłego roku przestała być kierowniczką. Poszła na zwolnienie chorobowe, ale nadal była pracownicą magistratu.
<!** reklama>To jednak nie koniec kłopotów byłej kierowniczki. Do urzędu miasta zgłosiła się jedna z wychowawczyń, pracująca w świetlicy na umowę - zlecenie. Poinformowała urząd, że nie otrzymała części wynagrodzeń. Po sprawdzeniu okazało się, że całości zapłaty nie dostały także trzy inne kobiety. Zaistniało więc podejrzenie, że Justyna R. mogła przywłaszczyć sobie wynagrodzenie pracowników, a także podrabiać ich podpisy.
- To jest tylko podejrzenie, ale sprawa została oddana do prokuratury. Pani Justyna R. z dniem 31 sierpnia 2008 roku przestała być naszym pracownikiem - dodaje Zbigniew Podgórski.
Jak poinformował nas Janusz Borucki, zastępca prokuratora rejonowego w Świeciu, postępowanie cały czas trwa.
- Myślę, że zakończy się jeszcze w tym miesiącu - mówi Janusz Borucki. - Justynie R. zarzuca się, że pełniąc funkcję publiczną działała na szkodę osób prywatnych.