https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szczęście Zawiszy (obroniony karny, poprzeczka) i jego brak (nieuznany gol) [zdjęcia]

Fa
To był słaby mecz piłkarzy Zawiszy i jeszcze słabszy w wykonaniu sędziów, z Michałem Zającem na czele. Całą trójkę żegnały gwizdy.

To był słaby mecz piłkarzy Zawiszy i jeszcze słabszy w wykonaniu sędziów, z Michałem Zającem na czele. Całą trójkę żegnały gwizdy.

<!** Image 4 align=none alt="Image 197928" sub="72 minuta. Rafał Leśniewski jeszcze się cieszy, ale kapitan Łukasz Skrzyński już wie, że gol nie został uznany. Fot.: Tomasz Czachorowski">

Zawisza przystąpił do gry bez pauzującego za nadmiar żółtych kartek Jankowskiego. W środku tygodnia okazało się, że zabraknie też D. Mąki, który na treningu nabawił się kontuzji nogi. Dołączył do nich także Abbott. Do podstawowego składu wrócili boczny obrońca Petasz i pomocnik Hermes. Z kolei na ławce rezerwowych mecz rozpoczęli Błąd i Zawistowski.<!** reklama>

Goście pierwszą okazję mieli już w 4 min. Po strzale Oziemczuka z dystansu i rykoszecie od obrońcy Zawiszy piłka poleciała lobem za plecy Kaczmarka i uderzyła w poprzeczkę. Dziewięć minut później było już 1:0 dla gości. W środku pola dał się ograć Strąk, poszła kontra w przewadze, a Szałachowski z bliska wykończył akcję. Gol na 1:1 był z kategorii „palce lizać”. W 24 min po rzucie wolnym Masłowskiego z prawej strony piłka znalazła się przed polem karnym, opanował ją Geworgian i strzelił silnie z 30 metrów. Futbolówka trafiła w okienko.

Jeszcze przed przerwą goście mogli ponownie prowadzić, bowiem zawiszanie popełniali koszmarne błędy w obronie. W 34 min. z nieporozumienia Kopacza z Stefańczykiem nie skorzystał Pielach, a w 38 min po złym odegraniu Petasza przed utratą gola uchroniło wyjście z bramki Kaczmarka. W 43 min. w słupek trafił Szałachowski, ale wcześniej był na „spalonym”.

W drugiej połowie o zmianie wyniku mogły zdecydować trzy momenty. W 67 min Petasz sfaulował rywala z lewej strony pola karnego, zarobił żółty kartonik i - niestety - rzut karny. Na szczęście etatowy egzekutor w ekipie z Łęcznej, kapitan Nikitović szansy nie wykorzystał, bo świetnie zachował się bramkarz Zawiszy broniąc lewą ręką strzał po ziemi. W 72 min Zawisza strzelił gola i wszyscy cieszyli się, bo sędzia Zając wskazał na środek boiska. Jednak po chwili, po konsultacji ze swoim asystentem, do którego pobiegli też piłkarze obu drużyn, cofnął swoją decyzję. Zanim piłka wpadła do siatki Leśniewski strzelając z półobrotu z woleja nastrzelił swoją dłoń. W 87 min Zawisza w jednej akcji miał trzy szanse. Ostatecznie strzał Masłowskiego z „16” z kozłem pod poprzeczkę na rzut rożny wybił powracający do bramki Prusak.

Dwugłos trenerski:

Piotr Rzepka (Łęczna): - Zrobiliśmy spory postęp w porównaniu do początku rozgrywek. Jeszcze dwa-trzy tygodnie temu nie zagralibyśmy tak dobrego meczu jak z Zawiszą, przegralibyśmy tutaj z kretesem. W ubiegłym sezonie też się działo, było dużo emocji i bramek (3:2 w Bydgoszczy i 4:2 w Łęcznej - przyp. Fa). Może to jest tylko jeden punkt, ale takie zdobycze na wyjazdach będą miały swoją wartość na koniec sezonu.

Jurij Szatałow (Zawisza): - Znowu nie zrealizowaliśmy tego, co sobie założyliśmy przed meczem. Druga połowa w naszym wykonaniu była trochę lepsza, zaczęliśmy grać prostopadłe piłki. Trener gości mógł podziękować po meczu sędziemu, ja nie, bo sędzia gwizdał tylko w jedną stronę. W Bydgoszczy jest duża presja kibiców na wynik, ale to nas nie tłumaczy. Żeby się liczyć powinniśmy dobrze grać i na wyjazdach, i u siebie.

 

Fakty Meczowe

Zawisza - Łęczna 1:1 (1:1)

Bramki: 0:1 Sebastian Szałachowski (13), 1:1 Wahan Geworgian (24).

Zawisza: Kaczmarek - Stefańczyk, Kopacz, Skrzyński, Petasz - Wójcicki, Hermes, Strąk (72 Zawistowski), Masłowski, Geworgian (59 Błąd) - Chałas (61 Leśniewski).

Łęczna: Prusak - Benkowski, Sołdecki, Midzierski, Pielach - Oziemczuk (80 Wojdyga), Nikitović, Mandrysz (76 Tymosiak), Szałachowski, Zuber - Pesir (88 Ropiejko).

Żółte kartki: Petasz, Stefańczyk - Nikitović.

Sędziował: Michał Zając (Sosnowiec).

Widzów: ok. 3000.

Teraz do Stróży

Pary 13. kolejki, sobota: Stomil - Miedź (13.00), Łęczna - Nieciecza (15.00), Flota - Cracovia (15.30), Katowice - Okocimski (17.00), Arka - Grudziądz (19.45, Orange Sport); niedziela: Ząbki - Tychy (12.15), ŁKS - Sandecja (12.30, Orange Sport), Warta - Bytom (14.00), Stróże - Zawisza (14.00).

(Fa)

 

Zobacz galerię: Szczęście Zawiszy (obroniony karny, poprzeczka) i jego brak (nieuznany gol)

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski