Zobacz wideo: Pół tysiąca przeszczepień szpiku u dzieci w szpitalu Jurasza w Bydgoszczy.
Szczepienia w szkołach dotyczą uczniów od 12. roku życia. - Na razie nie wiem, ile osób u nas z nich skorzysta - mówi Eugeniusz Sobieraj, dyrektor SP nr 18. - W poniedziałek (6 września) mamy spotkanie Rady Rodziców, będą obecni przedstawiciele trójek klasowych, a 13 września planujemy zebrania z rodzicami, wtedy będę wiedział więcej. Jeżeli zbierze się grupa minimum 20 chętnych, to jestem gotowy taki punkt uruchomić w szkole. Niestety, już docierają do mnie sygnały od rodziców, którzy są przeciwni szczepieniom, więc jak ostatecznie będzie, to się okaże w najbliższych dniach.
W SP nr 32 punktu szczepień nie będzie. - Nie mamy takich warunków, bo potrzebne są m.in., osobna toaleta, poczekalnia, miejsce do szczepień i dla lekarza, a mamy tylko gabinet szkolnej pielęgniarki - mówi Arletta Popławska, dyrektor szkoły. - Jeśli będzie możliwość skorzystania z busików, które dowiozą uczniów do punktu szczepień przy ul. Kaliskiego lub w Myślęcinku, to z takiego rozwiązania skorzystamy.
Do dyrekcji SP nr 32 także dotarły głosy od przeciwników szczepień.
- Dostałam maila ze stanowiskiem Polskiego Stowarzyszenia Niezależnych Lekarzy i Naukowców, aby zaniechać akcji promowania szczepień w szkole, bo nie ma dowodów, że szczepienia są w pełni bezpieczne - mówi Arletta Popławska. - Napisali do mnie też antyszczepionkowcy. W związku z licznymi skargami osób nakłanianych lub zmuszanych do zaszczepienia przeciwko Covid-19 - w szczególności dzieci - informują, że takie działania są bezprawne, a każda osoba, która dokonuje takich czynów ponosi odpowiedzialność prawną, w tym karną za ich popełnienie. To dla mnie niezrozumiałe, bo przecież szczepienia są dla chętnych uczniów. Nikt nikogo nie zmusza.
Kuratorium Oświaty, jeszcze podczas wakacji, podpisało porozumienie z dwoma bydgoskimi podmiotami medycznymi (w całym województwie z 27 - przyp. red.) w sprawie szczepień uczniów. To Promedica-GP sp. z. o.o. (Przychodnia Bajka), która prowadzi punkt utworzony we współpracy z miastem przy ul. Kaliskiego (budynek Politechniki Bydgoskiej) i Asklepios medica, prowadzący podobny punkt w Bydgoskim Centrum Targowo-Wystawienniczym w Myślęcinku. To w tych dwóch miejscach - jeśli szczepienie nie będzie bezpośrednio na terenie szkoły - zostaną zaszczepieni chętni uczniowie z Bydgoszczy.
Dyrektorzy szkół są zobowiązani zorganizować wyjścia uczniów do punktu szczepień, po uzgodnieniu terminu z podmiotem medycznym. Uczniowie mają być szczepieni dwiema szczepionkami: Pfizerem lub Spikevax Moderna (wcześniej był to wyłącznie preparat firmy Pfizer - przyp. red).
Busikami dowiozą chętnych uczniów do punktów szczepień
Bydgoski ratusz zapowiada, że jest gotowy zorganizować transport, by dowieźć uczniów do wymienionych punktów szczepień.
- Aktualnie dyrektorzy szkół zbierają deklaracje od rodziców, którzy wyrażają wolę zaszczepienia dzieci i młodzieży - mówi Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy. - W zależności od liczby chętnych będą podjęte działania organizacyjne, co do formy szczepień - czy będą one przeprowadzane w dwóch powszechnych punktach szczepień działających w Bydgoszczy, czy też bezpośrednio w szkołach. Jeśli będzie potrzeba, to zorganizujemy transport uczniów do punktów szczepień.
Tymczasem w bydgoskich szkołach trwają pogadanki dla uczniów na temat szczepień.
- W naszej szkole odbywa się to na lekcjach wychowawczych - mówi Eugeniusz Sobieraj, dyrektor SP nr 18. - Nauczyciele przekazują też dzieciom deklaracje, które muszą podpisać rodzice. Oprócz koniecznego podpisu rodzica, może być dodatkowo też złożony podpis ucznia. Niektórzy rodzice są zadowoleni, że szczepienie byłoby na miejscu w szkole. Takie głosy też do mnie docierają. Wiem też, że część uczniów jest już zaszczepiona, bo z uwagi na wakacyjne wyjazdy, zadbali o to ich rodzice.
W bydgoskich szkołach trwają pogadanki na temat szczepień
W SP nr 35 także ruszyła akcja informacyjna na temat szczepień.
- Na Radzie Pedagogicznej ustaliśmy, że pogadanki w klasach VI-VIII będą odbywały się na lekcjach biologii i poprowadzi je nauczyciel tego przedmiotu - mówi Aleksandra Gulbinowicz-Kotowska, dyrektor SP nr 35. - Nam także niektóre dzieci same mówią, że są już zaszczepione. Ilu chętnych ostatecznie będzie, dowiemy się, gdy zbierzemy deklaracje od rodziców. Nastąpi to w przyszłym tygodniu. Warunki, by zorganizować punkt w szkole mamy. Jeśli zainteresowanych będzie mało, to zorganizujemy wyjścia na szczepienia do punktu szczepień pod opieką nauczycieli. Dziecku może też towarzyszyć rodzic.
Dyrektor Gulbinowicz-Kotowska informuje również, że i do niej docierają sygnały od przeciwników szczepień. - Dostałam takie pismo od radcy prawnego - mówi. - Jednak z akcji informacyjnej nie zrezygnowaliśmy.
