Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczególnie niebezpieczne są kąpiele na początku wakacji, gdy woda w akwenach jest jeszcze zimna

Piotr Bednarczyk
Kamionki to jedno z ulubionych miejsc wypoczynku Torunian
Kamionki to jedno z ulubionych miejsc wypoczynku Torunian Jacek Smarz
Pogoda za oknem oraz wakacje zachęcają do przebywania nad wodą. To chyba najlepsza forma wypoczynku o tej porze, choć związana z różnymi niebezpieczeństwami.

- W ubiegłym roku strasznie się denerwowałem na ratowników nad polskim morzem - mówi Radosław Chłopecki. - Gdy tylko pojawiła się fala i dobra okazja do zabawy z moimi synami, zamykali plażę. Gówniarze dostali trochę władzy i jej nadużywają - tak wówczas myślałem. Zwłaszcza że wystarczyło przejść kilkadziesiąt metrów w bok i można było się kąpać bez ograniczeń. Zmieniłem zdanie dopiero po powrocie do domu, gdy codziennie słyszałem o kolejnych utonięciach, a do tego dowiedziałem się, że znajomy kolegi utonął, gdy poszedł porzucać sobie piłkę do wody. Przykryła go fala i już nie wypłynął. Młody, silny, 30-letni chłop...

Z dala od morza

- Jeszcze na studiach, czyli jakieś 25 lat temu, o mało nie utonąłem - dodaje Grzegorz Pietrzak. - Wydawało mi się że dobrze pływam, więc mimo tego, że były fale, wszedłem do morza. W pewnym momencie, mimo moich wysiłków, zacząłem się oddalać od plaży. Fala przybliżała mnie do niej o pięć metrów, a potem, podczas cofania, oddalała o 10. Jakimś cudem udało mi się jednak uratować. Ale tak to przeżyłem, że od tamtego czasu nie wszedłem już do morza.

Jakie błędy najczęściej popełniają wakacyjni pływacy?
- Piją alkohol - bez zastanowienia odpowiada ratownik Łukasz Szaflik. - Potem przeceniają swoje umiejętności. Zachowują się brawurowo, skaczą do wody w niedozwolonych miejscach. Albo wypożyczają rowery wodne, piją na nich, myślą, że są bezpieczni, choć nie umieją pływać, a potem ktoś kogoś szturchnie i robi się problem. Generalnie też bardzo niebezpieczna jest kąpiel w rzekach, na dzikich plażach. Mają one mocny prąd, nieraz ukryte wiry. Poza tym to najzimniejsze zbiorniki. Według ubiegłorocznych statystyk najwięcej utonięć, ponad 240, było właśnie w rzekach, a nie w morzu. Najbezpieczniejsze były jeziora.
Ważną rzeczą jest również to, by nie wskakiwać rozgrzanym do wody, tylko wcześniej się ochlapać.

- Zwłaszcza teraz, na początku wakacji jest to istotne - dodaje Łukasz Szaflik. - Teoretycznie na zewnątrz już jest gorąco, ale akweny nie są jeszcze nagrzane. Dlatego ten szok termiczny jest większy, mogą pojawić się skurcze.
Nawet te teoretycznie „strzeżone” plaże bywają niebezpieczne.
- Ratownicy generalnie pracują od 10 do 18 - mówi nasz rozmówca. - Bardzo często zdarza się, że ludzie wieczorem idą się jeszcze wykąpać. Zapominają jednak, że już nikt ich o tej porze nie pilnuje. W dodatku o tej godzinie często ci kąpiący są już po spożyciu alkoholu.

Jak pomóc tonącemu?

Co zrobić, gdy zauważymy topiącego się człowieka, a my nie pływamy najlepiej i nie jesteśmy fachowcami w reanimacji? W tym przypadku trzeba zachować podwójną ostrożność.

- Najlepiej skorzystać z jakiegoś materaca, piłki, czegoś, co utrzymuje się na wodzie i jakoś dostarczyć to tonącemu - tłumaczy Łukasz Szaflik. - Jeśli ktoś zostanie wyciągnięty nieprzytomny na brzeg, najlepiej, jeśli jedna osoba zadzwoni pod numer 112 i zaalarmuje odpowiednie służby, a inna przystąpi do reanimacji. Na początek temu, kto nie oddycha, warto podać dwa wdechy. To może spowodować odruchy wymiotne i oczyszczenie dróg oddechowych i pokarmowych z wodorostów, mułu, wody, itp. Oczywiście trzeba zatknąć mu nos. Później trzeba przystąpić do akcji reanimacyjnej. Najlepiej, by robiły to dwie osoby na zmianę, bo wymaga to naprawdę sporych sił. Akcja polega na podawaniu dwóch wdechów i trzydziestokrotnym uciskaniu klatki piersiowej. Jeśli w ciągu czterech i pół minuty nie uda się topielca „odzyskać”, to szanse na jego uratowanie są znikome. W tym czasie bowiem obumiera mózg.

Jeśli skurcz, to na grzbiet

Częstym problemem podczas pływania są skurcze. Jest to szczególnie niebezpieczne, gdy trafi nas taki przypadek daleko od brzegu, gdy nie mamy gruntu pod nogami. W poradnikach, które opublikowali ratownicy WOPR wyczytaliśmy, że wówczas najbezpieczniej jest położyć się na grzbiecie i próbować dopłynąć do brzegu. Generalnie jednak, gdy pływamy bez opieki ratownika, najlepiej po prostu unikać dużych głębokości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!