Szarża ministra

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/nienartowicz_marek.jpg" >Minister transportu Jerzy Polaczek właśnie stwierdził, że wygasła koncesja dla firmy Gdańsk Transport Company. Ta dostała ją 10 lat temu na budowę kolejnego odcinka autostrady A-1 między Grudziądzem a Toruniem. Teraz tą inwestycją zajmie się państwo. Minister i jego ludzie są optymistami. Twierdzą, że bez problemu do końca tego roku zostanie przygotowana dokumentacja i rozstrzygnięty przetarg na wykonawcę tego odcinka autostrady.

62-kilometrowy fragment między Grudziądzem a Toruniem ma być gotowy do końca 2010 roku. Za mniejsze pieniądze niż liczy sobie GTC. Tyle że GTC łatwo broni nie złoży. Będzie walczyć o realizację koncesji, bo to dla niej łakomy kąsek. Ma zresztą za sobą silne trójmiejskie lobby. Co ciekawe, są w nim także działacze „Solidarności”. A ten związek niby popiera rząd z ministrem Polaczkiem w składzie. Działacze „Solidarności” mają obawy, że przejęcie inwestycji przez państwo opóźni dalszą budowę A-1. O ile ewentualne spory i procesy z GTC nie muszą tego spowodować, to już sama procedura przetargowa prawdopodobnie tak. Bo walka potencjalnych wykonawców o taką inwestycję będzie ostra. Można się spodziewać odwołań. Na ich składanie i rozpatrywanie potrzeba miesięcy. Widząc jak państwo w ostatnich latach radziło sobie z wielkimi inwestycjami drogowymi, obawy rzeczywiście wydają się słuszne. Co nie oznacza, że można zapomnieć o błędach popełnianych przez koncesjonariuszy takich jak GTC przy budowie autostrad w innych rejonach Polski. Minister Polaczek zdecydował się więc na kontrowersyjną szarżę.

Ciekawe, czy przekona tym do siebie premiera Kaczyńskiego, który ponoć przymierza się do jego dymisji. Bo według szefa rządu, minister nie radzi sobie z inwestycjami drogowymi.