Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szantaż z EURO 2012 w tle

Sabina Waszczuk
Związkowcy się nie poddają. Chcą uderzyć w EURO 2012, tak ważne dla naszego wizerunku na świecie. Eksperci sądzą, że to typowa próba sił mająca na celu wymuszenie na rządzie ustępstw w sprawie reformy.

Związkowcy się nie poddają. Chcą uderzyć w EURO 2012, tak ważne dla naszego wizerunku na świecie. Eksperci sądzą, że to typowa próba sił mająca na celu wymuszenie na rządzie ustępstw w sprawie reformy. 

- Do demonstracji dojdzie w Warszawie, Wrocławiu, Poznaniu i Gdańsku w dniach rozgrywanych spotkań. Zorganizują je tamtejsze regiony - dowiedziała się „Rzeczpospolita”.

<!** reklama>

- Nie chcemy uprzykrzać życia kibicom - zapewnia nas Jacek Żurawski, przewodniczący regionu toruńsko-włocławskiego „S”. - Dlatego na posiedzeniu Komisji Krajowej zdecydowaliśmy, aby nie był to dzień rozgrywek tylko dzień wcześniej lub dzień po meczach. Ze względu na bliskie sąsiedztwo nasz region wspierać będzie związkowców z Gdańska. Chcemy tym sposobem zwrócić uwagę kibiców z innych krajów, że dialog społeczny w Polsce nie działa. Żadnemu innemu rządowi na świecie nie udało się tak poważnej właściwie pseudoreformy emerytalnej przepchnąć w ciągu miesiąca i to bez konsultacji społecznych. W innych krajach trwało to miesiącami. Nikt bardziej nie zapracował na taki (obfitujący w demonstracje i pikiety - przyp. red.) obraz kraju jak rząd Donalda Tuska - uważa Jacek Żurawski.

Liczą na refleksję

Leszek Walczak, przewodniczący regionu bydgoskiego NSZZ „Solidarność”, nie chce myśleć w tych kategoriach, ale przyznaje, że jeśli upór rządu nie zmaleje, posunięcia „S” będą radykalne. - Nie chcę dziś myśleć o tym, jak zepsuć widowisko bardzo dla nas wszystkich ważne - twierdzi. - Wciąż trwa procedura legislacyjna, 24 maja ustawa emerytalna trafi do Senatu - wtedy podejmiemy decyzje. Liczę, że nastąpi refleksja ze strony rządu. Nie chodzi o to, że nie chcemy pracować do 67. roku życia, tylko o uwzględnienie przez rząd naszego wezwania do opracowania ustaw osłonowych i poprawek wniesionych przez pracodawców. Prezydent wielokrotnie deklarował, że jest otwarty na dialog - trzymam go za słowo - mówi Leszek Walczak.

Związkowcy rozważają również blokady miejsc, w których prezydent i premier, będą organizować bankiety dla przedstawicieli UEFA i zagranicznych gości. Jak sami twierdzą będą działać z zaskoczenia. - Nauczyliśmy się działać szybko i sprawnie - zapewnia Jacek Żurawski. - Wyjazd do Warszawy 3-5 tysięcy demostrantów możemy zorganizować w 3-4 dni. To nie kłopot. Takie decyzje sztab protestacyjny podejmuje co tydzień.

Związkowcy już okrzyknęli piątkową blokadę Sejmu sukcesem. Zdania są jednak podzielone.

W państwie prawa nie przystoi

- To jedynie ponowne nagłośnienie sprawy, która zaczęła już umierać śmiercią naturalną - społeczeństwo powoli godziło się z tym, że rząd ustawę przegłosuje - uważa dr Patryk Tomaszewski, politolog z UMK w Toruniu. - Wrażenie robiła na pewno liczba demonstrantów oraz wyjście ponad podziały polityczne - spotkanie z Leszkiem Millerem z SLD i politykami PiS. Natomiast porażką była forma samej pikiety, która w państwie praworządnym zbliżyła się do granicy prawa. Za absolutnie niedopuszczalne uważam wypowiedzi Piotra Dudy, przewodniczącego „S”, który stwierdził, że dobrze, że tylko tak się skończyło. Na takie przejawy anarchii zgody nie ma - mówi politolog.

Czy manifestacje, które szykuje nam „S”, zaszkodzą EURO 2012? - Gdyby dziś olimpiada odbywała się w Grecji, jej też towarzyszyłyby manifestacje - zauważa ekspert. - To normalne, że przy wydarzeniach na taką skalę zbiera się opozycja. Pech chciał, że reforma emerytalna zbiegła się z EURO. Rząd nie będzie chciał, aby w świat poszedł przekaz Polski zablokowanej. „S” wie, że tym może szantażować rząd. Pytanie, jak odbierze to opinia społeczna. Dla „S” to krok trudny - idąc tą drogą, może dużo zyskać albo też stracić. Pytanie, na ile rząd się przestraszy.

Zbigniewa Girzyńskiego z PiS poprosiliśmy o komentarz do wcześniejszej wypowiedzi prezesa Jarosława Kaczyńskiego, w której nawoływał, aby „nie dać zepsuć Tuskowi Euro”. - Powstrzymanie „Solidarności” pozostawiam Stefanowi Niesiołowskiemu, którego zachowanie pod Sejmem uważam za niepoczytalne - powiedział.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!