Zobacz wideo: Duże zmiany w kodeksie drogowym. To musisz wiedzieć!
Nie zatrzymał się do kontroli drogowej i uciekał stwarzając zagrożenie dla innych użytkowników dróg, m. in. nie ustąpił pierwszeństwa pieszym znajdującym się na przejściu dla pieszych. Mowa o 43-letnim kierowcy skody, który w miniony piątek zrobił sobie niebezpieczny rajd po Bydgoszczy uciekając przed policyjnym patrolem.
To Cię może też zainteresować
- Sołtyska z Nekli zapłaci za znęcanie się nad psem - robaki zjadały go od środka
- Na te inwestycje głosowali bydgoszczanie. Koniec marzeń o zachodniej pierzei rynku
- Bydgoska komunikacja miejska w pogotowiu, ale jeszcze nie zastrajkuje
- CIECH otworzył centrum usług wspólnych w Bydgoszczy - sto nowych miejsc pracy
- W piątek ( 4 czerwca) około godz. 20:55 na ulicy Zamenhofa w Bydgoszczy policjanci podjęli interwencję wobec kierującego skodą, po tym jak chwilę wcześniej otrzymali zgłoszenie o tym, że kierowca tego pojazdu może być nietrzeźwy - relacjonuje podkom. Lidia Kowalska z zespołu prasowego KWP w Bydgoszczy. - Kiedy policjanci podejmowali wobec niego czynności ten nagle ruszył i zaczął uciekać. Patrol używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych rozpoczął za nim pościg. Mężczyzna jadący skodą nie zastosował się do poleceń do zatrzymania i kontynuował jazdę.
Kierowca całkowicie ignorował znaki, stwarzał zagrożenie dla życia i zdrowia innych kierowców i pieszych. Swoją ucieczkę kontynuował ulicami Kurpińskiego, Karłowicza, Wyczółkowskiego, Jagiellońską, Ogińskiego, Chodkiewicza, Wyszyńskiego, Powstańców Wielkopolskich, Jastrzębią, Chodkiewicza, Poniatowskiego i Kozietulskiego. To na tej ulicy został ostatecznie zatrzymany. Okazało się, że nie miał nigdy uprawnień do kierowania pojazdami.
Zdaniem policji swoim zachowaniem naraził innych uczestników ruchu drogowego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. 43-latek został przewieziony do szpitala, gdzie została mu pobrana krew do badań, a następnie do policyjnej izby zatrzymań. Następnego dnia usłyszał zarzuty i stanął przed obliczem prokuratora. Ten po zapoznaniu się ze zgromadzonym materiałem dowodowym zastosował wobec kierowcy policyjny dozór.
