Agresywna para - 35-latka i 36-latek - została aresztowana na trzy miesiące. Teraz za swoje postępowanie będą odpowiadać przed sądem.
W nocy z 25 na 26 marca przy ulicy 20 Stycznia 1920 r. w Bydgoszczy para zaatakowała 24-letniego mężczyznę. Z obrażeniami ciała został on przewieziony do szpitala. Rano o całym zdarzeniu zostali powiadomieni policjanci z bydgoskiego Śródmieścia.
Ofiara nic nie pamiętała
Z relacji pokrzywdzonego wynikało, że został napadnięty przez kobietę i mężczyznę, z którymi wcześniej pił alkohol. Jak się okazało, nie był w stanie nic więcej powiedzieć na temat napastników, ponieważ poznał ich tego samego dnia.
Sprawą natychmiast zajęli się śródmiejscy kryminalni. Funkcjonariusze zaczęli sprawdzać krok po kroku każdą zebraną informację. Pozwoliło to na wytypowanie podejrzewanej pary.
35-letnia kobieta oraz 36-letni mężczyzna zostali namierzeni i zatrzymani pod koniec minionego tygodnia. Oboje trafili do policyjnego aresztu.
Usłyszeli zarzuty
Śledczy z bydgoskiego Śródmieścia postawili podejrzanym zarzuty. Zebrany materiał pozwolił na udowodnienie kobiecie udziału w pobiciu człowieka z użyciem niebezpiecznego narzędzia, czego skutkiem jest ciężki uszczerbek na zdrowiu.
Natomiast 36-latkowi udowodnili pobicie człowieka, czego skutkiem również jest ciężki uszczerbek na zdrowiu. Ponadto, temu mężczyźnie został też postawiony kolejny zarzut - w tym przypadku chodziło o uszkodzenie mienia kilka dni wcześniej.
20 marca przy ulicy Czerkaskiej pięściami i nogą zniszczył drzwi wejściowe do klatki schodowej oraz domofon, powodując straty na blisko 3500 złotych. Czyn ten miał charakter chuligański, w związku z czym może spodziewać się wyższej kary.
Grozi im po dziesięć lat
Podejrzani zostali doprowadzeni do prokuratury. Oskarżyciel po ich przesłuchaniu wnioskował do sądu o tymczasowy areszt. Sąd po zapoznaniu się z aktami sprawy aresztował zatrzymanych na trzy miesiące. Teraz może im grozić do 10 lat pozbawienia wolności.