Najwięcej - średnio aż 812 zł - chcą w tym roku wydać na ten cel osoby w wieku 40-59 lat - wynika z badania Barometr Provi-denta. Najniższy budżet zadeklarowali seniorzy - średnio 554 zł, a osoby w wieku 15-24 lata - 622 zł. W podziale na płeć z kolei to mężczyźni deklarują nieco wyższe sumy - o 20 zł więcej.
Z badania wynika też, że Polacy racjonalnie podchodzą do świątecznych zakupów i nie planują wydatków ponad stan. Aż 70 proc. zamierza sfinansować je ze swoich bieżących dochodów. Nieco częściej niż w ubiegłym roku (40 proc. - 2017, 47 proc. - 2018) respondenci wskazywali także, że skorzystają z oszczędności, by sfinansować zakupy. Niewielki odsetek wspomoże się pożyczką - 4 proc. zwróci się do rodziny, a 3 proc. do banku lub innej instytucji.
Połowa zadeklarowała, że choć kupi wszystkie potrzebne na święta produkty, to ograniczy się do tych najtańszych. Przy tym zmalała liczba osób, którym wcześniej brakowało środków na bożonarodzeniowe wydatki.
Przeczytaj też: Ceny paliw przed Bożym Narodzeniem 2018. Eksperci: - Będzie taniej
O czym marzymy
Na prezent czeka 79 proc. badanych (o 3 proc. więcej niż w 2017 r.). - Nieco rzadziej niż ogół społeczeństwa na podarki liczą seniorzy. Decydującym elementem, który wpływa na oczekiwanie na świąteczny upominek nie jest jednak posiadanie dzieci czy wnuków, a wspólne zamieszkiwanie z bliskimi, w gospodarstwach 3-4-osobowych - mówi Karolina Łuczak z Providenta.
Co piąty badany chciałby znaleźć pod choinką odzież. Tyle samo pytanych liczy, że otrzyma kosmetyki lub perfumy. 27 proc. kobiet chce dostać kosmetyki, a co czwarty mężczyzna liczy na elektronikę. Książkę 6 proc. respondentów, a płytę z muzyką - 4 proc.
Zagraniczne zakupy? Uważaj
Firmy pocztowo-kurierskie szykują się na przedświąteczny ruch. W kulminacyjnym momencie przesyłek może być o połowę więcej niż zwykle.
Czytaj również: Przedświąteczne akcje 2018. Nie bądź obojętny. Wielu nie ma za co zrobić świąt. Podziel się zabawką, jedzeniem, groszem
- Coraz chętniej dokonujemy zakupów w e-sklepach poza Polską - mówi Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors. - Potwierdza to m.in. liczba płatności zagranicznych dokonywanych przez podanie numeru karty płatniczej. W pierwszej połowie tego roku było ich o 59 proc. więcej niż przed rokiem.
- W niektórych bankach, gdy zapłacimy kartą kwotę w obcej walucie, to przeliczenia kursowe podwyższą rachunek nawet o 7 proc. - podaje Sadowski. - To z kosztami dostawy może pochłonąć większość, a nawet całą różnicę w cenie towaru w Polsce i za granicą. Koszty przewalutowania można obniżyć do mniej niż 1 proc. Jednak należy unikać płacenia zwykłą kartą podpiętą do rachunku w złotych. Bardziej opłaca się korzystać z karty walutowej lub wielowalutowej. W przypadku płatności w popularnych walutach, najlepiej przewalutować samemu.
Zobacz: Adwent 2018 - od kiedy do kiedy? Kiedy rozpoczyna się adwent w 2018 roku? [28.11.2018]
- Nie płaćmy przelewem. Jest drogo i nie da się go cofnąć - przestrzega ekspert. - Inaczej, gdy zapłacimy kartą. Jeśli ktoś nas oszuka, nie wyśle towaru lub gdy sprzedawca nie uzna zasadnej reklamacji, to przy płatności kartą możemy liczyć na pomoc banku. Gdy przedstawimy dowody, to bank może zastosować procedury cofnięcia wykonanej płatności. Nie ma tej możliwości jeśli wykonaliśmy przelew.
Przelewy są też bardzo kosztowne. Nie jest to problem w przypadku tych wykonywanych w euro (kosztują ok. 5 zł). Jeśli jednak chcemy przelać inną kwotę, to koszt może wynieść nawet ponad 100 zł. Zdecydowanie bardziej opłaca się więc płacić kartą, gdyż to nie wiąże się z żadną prowizją (nie licząc przewalutowania, które można zminimalizować).
