W Kujawsko-Pomorskiem zarejestrowanych jest ponad tysiąc jachtów i żaglówek. Tego lata na wodzie będzie ich jeszcze więcej.
<!** Image 2 align=left >Na żagle w okolice Bydgoszczy przyjeżdża coraz więcej osób z całego kraju. Słyszymy żagle, myślimy Mazury. Otóż niekoniecznie. Wielu wodniaków z całego kraju właśnie do nas przyjeżdża zażyć spokoju pod żaglami.
- Zalew Koronowski wystarcza nawet na dwutygodniowe rejsy. Jego urok jest znany w całej Polsce - mówi Edward Kozanowski, przewodniczący Komisji Turystyki Żeglarskiej przy Zarządzie Głównym PTTK. - Wiele osób pływa także po Gople czy Zalewie Włocławskim, jednak to Bory Tucholskie i akwen koronowski przyciągają najwięcej ludzi - przekonuje.
Potwierdzają to sami żeglarze.- Znam takich, którzy od ponad dziesięciu lat przyjeżdżają do Pieczysk z Poznania i innych części kraju - mówi Wojciech Reiski, dealer samochodowy, prywatnie zapalony żeglarz.
Pokój z widokiem na wodę
Skąd popularność takiej formy wypoczynku? - To proste. Wynajęcie łódki kabinowej, która pomieści cztery do pięciu osób, to koszt rzędu 20 - 30 złotych na głowę za dobę. Na jachcie można mieszkać, spać i spędzać całe dnie. Jaki hotel zaoferuje nam nocleg za taką stawkę, do tego z widokiem na wodę? - uśmiecha się Edward Kozanowski.
Na kujawsko-pomorskich wodach dominują jachty średniej klasy typu Orion, Nash czy Wenus.
Wodne mercedesy
- Używaną łódkę tego rodzaju można kupić nawet za 10 do 15 tysięcy złotych. Zdarzają się oczywiście także prawdziwe wodne mercedesy za 150 tysięcy i więcej. Do takich należy na przykład jacht typu Janmor 28. To łódka, która może też pływać na pełnym morzu. Tak zwany full wypas - mówi Jerzy Kania, bosman mariny w Pieczyskach, która należy do Bydgoskiego Klubu Żeglarskiego. - Co ciekawe, na Zalewie Koronowskim dominują prywatne łodzie. Tylko około 30 procent tego, co pływa, to wypożyczone jednostki - zdradza bosman.
Szczęśliwi posiadacze łódek mają różne sposoby na spędzenie czasu pod żaglami. Niektórzy co sezon, który trwa od przełomu marca i kwietnia do października, jeżdżą ze swymi jachtami i żaglówkami po innych akwenach - Zalew Koronowski, Mazury, Pojezierze Pomorskie. Wielu bydgoszczan, przywiązanych do lokalnych wód, nie zamierza się jednak nigdzie ruszać.
- Na zimę odstawiają łódki do przystani PTTK przy ul. Witebskiej. Właśnie kilka dni temu przewoziliśmy kolejną partię żaglówek z przystani nad zalew - mówi Edward Kozanowski.
