https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Studenci Collegium Medicum UMK w nepalskiej wsi Piskar

Krzysztof Błażejewski
Niranjan Shrestha
Przez prawie dwa miesiące w czasie letnich wakacji sześcioro studentów bydgoskiej Collegium Medicum UMK przebywało w nepalskiej wsi Piskar.

Inspiratorem i pomysłodawcą tego niezwykłego przedsięwzięcia był Karol Cadelski. Wyjazd z pomocą do zniszczonego po trzęsieniu ziemi, ubogiego Nepalu wymyślił rok wcześniej, kiedy był w tym kraju turystycznie. Wówczas po raz pierwszy dotarł do położonej u podnóża Himalajów wsi Piskar, zniszczonej w 95 proc.

280 kg ładunku

- Większość ludzi żyła tam w prymitywnych skleconych byle jak chatkach. W gruzach legła szkoła i ośrodek zdrowia, całą pięciotysięczną społecznością opiekował się tylko jeden help-assistant - wspomina Cadelski. - Wówczas pomyślałem, że warto byłoby przybyć tutaj w większym gronie, z pomocą miejscowym ludziom.

Pomysł udało się zrealizować dzięki pomocy długiego łańcucha ludzi dobrej woli. Studenci zdobyli dzięki sponsorom pieniądze i sprzęt medyczny. 30 lipca br., kiedy ruszali w drogę do Katmandu, mieli ze sobą 280 kg ładunku.
Do Nepalu wybrało się ostatecznie sześcioro studentów, w tym cztery dziewczyny.

- Do wsi Piskar jechaliśmy ciężarówką z całym ładunkiem bardzo długo - wspomina Monika Serkowska. - Potem jeszcze sześć godzin wspinaliśmy się pod górę. Bez pomocy miejscowych nigdy nie dalibyśmy rady. U celu zastaliśmy zmiany: prócz sanitariusza były dwie pielęgniarki. „Urzędowały” one w kompletnie pustym, nowym budynku.

Europejczycy i emocje

Uczestnicy wyprawy „Szansa dla Nepalu” udali się do stolicy tego kraju, Nepalu, aby za zebrane środki nabyć wyposażenie ośrodka zdrowia dla wsi Piskar. Jak relacjonował Karol Cadelski, przez dwa tygodnie gromadzili szafy, stoły, łóżka, lampy, niezbędne medykamenty i wyposażenie przychodni łącznie z generatorem prądu, który był niezbędny z powodu częstych wyłączeń, aby to wszystko przetransportować do Piskar. Kiedy już udało się rozładować i ustawić wszystko na swoim miejscu, zapakować do szaf i szuflad roczny zestaw podstawowych leków, ośrodek zaczął przyjmować pacjentów.

Poza wyposażeniem wiejskiego ośrodka, studenci z Bydgoszczy prowadzili także zajęcia w szkołach nepalskich, m.in. ucząc udzielania pierwszej pomocy.

- Widok sześcioro Europejczyków budził w Piskar wielkie emocje - mówi Monika Syp-niewska. - Małych Nepalczy-ków zafrapował też filmik o Polsce i naszym codziennym życiu, który im pokazaliśmy. Ponadto uczyliśmy podstawowych zabiegów higienicznych, zaopatrzyliśmy też dzieci w środki higieniczne, które są tam towarem deficytowym.

Adopcja edukacyjna

- Na oficjalne otwarcie wyposażonego przez nas ośrodka zdrowia, a jednocześnie nasze pożegnanie stawiły się miejscowe VIP-y. Wszyscy dostaliśmy, oprócz podziękowań, pamiątkowe charakterystyczne nepalskie szale oraz malowane czerwoną farbą na czole znaki tika. Na wydaną na naszą cześć kolacji były... jaja i groszek - wspomina Karol Cadelski.

We wtorek w budynku CM UMK przy ul. Jagiellońskiej odbyło się uroczyste spotkanie, na którym uczestnicy wyprawy do Nepalu dziękowali swoim sponsorom i opowiadali o tym, co ich spotkało w podróży i na miejscu.

Pytany o plany na przyszłość pomysłodawca przedsięwzięcia, Karol Cadelski oznajmił, ze chciałby zająć się propagowaniem tzw. adopcji edukacyjnej dzieci nepalskich. Środki zebrane w Polsce mogłyby pomóc konkretnym dzieciom w ukończeniu szkoły.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski