Wczoraj w Bydgoszczy śnieg padał przez kilka godzin. Ekipy walczące z zimą pracowały na najwyższych obrotach. - Dotrzemy również na ulice osiedlowe, prosimy o cierpliwość - apelują drogowcy.
Miejskie ulice biegnące przy skarpach pod warstwą lodu lub śniegu stają się dla kierowców barierami nie do pokonania. W ubiegłym tygodniu nasz fotoreporter odwiedził m.in. ulicę Ułańską która ma 9-procentowe nachylenie. Takich ulic jest jednak więcej. Na Wilczaku wymienić można by jeszcze Wysoką i Różaną, na sąsiednim miedzyniu Widok i Wierzbową. Kłopotliwa może też okazać się ul. Gdańska w Myślęcinku. Gdy śnieg zalega na krętej i wąskiej Smukalskiej, nietrudno o poślizg. Jeśli drogowcy nie odśnieżyliby tej ulicy, mieszkańcy Piasków byliby praktycznie odcięci od miasta.
W walce ze skutkami zimy ciężki sprzęt wyrusza najpierw na ulice, po których jeżdżą pojazdy komunikacji publicznej. One muszą być przejezdne w pierwszej kolejności. Dopiero później pługopiaskarki kierują się na osiedlowe uliczki.
- Wtedy właśnie strome uliczki mają priorytet. Mogę zapewnić, że i tam dojedzie sprzęt odśnieżający. Wczoraj w mieście już w nocy pracowały ekipy ośnieżające. Spektakularnego efektu przy nieustannie padającym śniegu trudno było się spodziewać - mówi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik ZDMiKP. - Będziemy pracować tak długo, jak będzie to konieczne. W ciagłym ruchu było wczoraj 20 mikrociągników i 15 pługopiaskarek. Są też pojazdy, do których doraźnie montuje się lemiesze. Przy odśnieżaniu ręcznym pracować będzie 170 osób.
<!** reklama>
Jak dodaje rzecznik zarządu dróg, do tej pory Bydgoszcz znajdowała się wśród miast, które całkiem dobrze radziły sobie z atakiem zimy.
- Prosimy o cierpliwość. Drogowcy dotrą na osiedla, jak tylko uporają się z odśnieżaniem głównych arterii - dodaje Krzysztof Kosiedowski. - Jednocześnie apeluję do kierowców o zachowanie ostrożności i wzajemną pomoc w zimowych trudach podróżowania.