Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażak odlicza dni do wyroku

Jarosław Jakubowski
Sąd Rejonowy w Bydgoszczy przesłuchał wczoraj ostatnich świadków w procesie Mariusza W., strażaka oskarżonego o gwałt.

Sąd Rejonowy w Bydgoszczy przesłuchał wczoraj ostatnich świadków w procesie Mariusza W., strażaka oskarżonego o gwałt.

Według wcześniejszych zapowiedzi, wczoraj miał zapaść już wyrok w procesie byłego wykładowcy i jednocześnie rzecznika prasowego Szkoły Podoficerskiej Państwowej Straży Pożarnej na bydgoskich Glinkach. Okazało się jednak, że na wczoraj zostali wezwani dodatkowi świadkowie. Mimo że rozprawa toczy się przy drzwiach zamkniętych, udało nam się przed nią porozmawiać z kilkoma z nich.

- Byliśmy na kursie doszkalającym. Tego dnia, prawie równo rok temu, mieliśmy akurat służbę dyżurną w szkole na Glinkach. Naszym zadaniem było odnotowywanie każdego wejścia na teren szkoły. Ja nie widziałem tego dnia ani Mariusza W., ani tej pani, która go oskarża - stwierdził Przemysław S., który do Bydgoszczy przyjechał spod Malborka (Pomorskie).

Jego kolega Marek O. pokonał 180 km z Ostródy (woj. warmińsko-mazurskie), żeby również zeznać, że... nie może nic wnieść do sprawy Mariusza W. - Znam go tylko z widzenia. Byłem zdumiony, kiedy policja przyjechała, żeby nas przesłuchać w tej sprawie. Nie chciało mi się w to wierzyć. Mogę tylko powiedzieć, że tej pani na pewno nie było w szkole w czasie, gdy pełniłem służbę - dodał.

- Ja również tej pani nie widziałem - powiedział nam Andrzej P. z Bytowa (Pomorskie).

<!** reklama>

Afera obyczajowa z udziałem Mariusza W. wywołała szok u jego kolegów strażaków, a także w środowisku dziennikarskim, które ceniło Mariusza W. za dobrą współpracę. Komendant SPPSP Marek Miś zawiesił podkomendnego na trzy miesiące w wykonywaniu czynności służbowych, ale po upływie tego okresu przywrócił do służby. Już jednak nie na stanowisko rzecznika prasowego.

Proces toczy się od grudnia ubiegłego roku. Z uwagi na charakter sprawy został utajniony. To oznacza, że na sali rozpraw nie może być publiczności i dziennikarzy.

Podczas poprzedniej rozprawy w styczniu sąd przesłuchał biegłych: psychologa oraz specjalistki w dziedzinie śladów DNA. W charakterze świadka przesłuchano także koleżankę pokrzywdzonej.

Wczoraj w sądzie Mariusz W. stawił się kilkanaście minut przed rozpoczęciem rozprawy. Nie rozmawiał z nikim, z wyjątkiem swej adwokat, mec. Justyny Mazur. - Jest podłamany - komentowali siedzący kilka metrów dalej świadkowie strażacy.

Nie mogliśmy uczestniczyć w rozprawie, ale sędzia Jarosław Całbecki udzielił nam informacji, że byli to już ostatni świadkowie. Po ich przesłuchaniu rozprawa została przerwana do 12 marca. Niewykluczone, że tego dnia usłyszymy ogłoszenie wyroku. Mariuszowi W. grozi od 1 roku do 10 lat pozbawienia wolności.

W ubiegłym roku oskarżenie o gwałt zaciążyło na innej znanej postaci z Bydgoszczy - aktorze Teatru Polskiego. Rzekomą ofiarą miała być 20-latka. Sprawa została umorzona.

19-latka oskarża o gwałt

Mariusz W. jest oskarżony o to, że w nocy z 22 na 23 marca 2011 roku na terenie szkoły pożarniczej na Glinkach zgwałcił 19-letnią kobietę.

Maturzystka sama zawiadomiła policję o zdarzeniu. Policja zatrzymała Mariusza W. i zabezpieczyła nagranie z wideomonitoringu w szkole.

Oskarżony zaprzecza, że w ogóle do niego doszło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!