https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Strawczyn. Policjant uratował życie małego dziecka. Przez telefon

(MINOS)
Niespełna dwuletni chłopczyk spod Kielc po tym jak dostał syrop zaczął sinieć i przestał oddychać. Ojciec dziecka zatelefonował do policjantów. Pomocnik oficera dyżurnego zachowując zimną krew krok po kroku instruował jak ratować dziecko. Udało się.

Krótko przed godziną 12 w środę do zespołu dyżurnych kieleckiej policji dodzwonił się mieszkaniec gminy Strawczyn szukający pomocy dla swego synka.

- Dziecko wzięło syrop i nie ma z nim kontaktu. Zacisnęło piąstki, tak jakby go szarpało na wymioty - relacjonował mężczyzna.

Po drugiej stronie słuchawki był pomocnik dyżurnego kieleckiej policji aspirant Grzegorz Wójcik. Mundurowy od początku do końca rozmowy zachował zupełny spokój. Zaczął od pytania o to, czy dziecko oddycha i pod jaki adres skierować karetkę.

Gdy jego kolega alarmował pogotowie, aspirant zaczął instruować kielczanina: - Proszę położyć dziecko na swojej ręce, odwrócić głową w dół i poklepać po plecach między łopatkami.

- On wymiotuje. Sinieje. Nie oddycha - przekazywał mężczyzna, który nie tylko wypełniał polecenia policjanta, ale i starał się jednocześnie uspokoić rozpaczająca obok kobietę.

- Proszę położyć dziecko, odchylić jego główkę do tyłu, objąć ustami usta i nos dziecka, nabrać powietrza i lekko dmuchnąć - radził aspirant Grzegorz Wójcik a sekundy później usłyszał: - Proszę pana oddycha.

Cała akcja trwała niespełna dwie minuty. Policjant nie rozłączał się aż do przyjazdu karetki. W czwartek mundurowy, który uratował życie dziecka deklarował, że wcale nie czuje się bohaterem i nie chce występować przed kamerami. Zapewniał, że każdy policjant na jego miejscu zareagowałby tak samo.

Uratowany chłopczyk trafił pod opiekę lekarzy. - Jego ogólny stan jest w tym momencie dobry, nie zagrażający życiu - informowała w czwartkowe południe Anna Mazur-Kałuża, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach.

Komentarze 28

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

H
Heniek
W dniu 29.01.2017 o 09:06, Gość napisał:

Przecież policja jest przeszkolona w udzielaniu pierwszej pomocy i w tej sytuacji to ich obowiązek pomóc choćby przez telefon. To ci dopiero wydarzenie.. A swoją drogą ciekawe skąd echo miało dostęp do nagrania policyjnego..?


Sami sie pochwalili swoim wyczynem, co by strawczynioki wiedziały jakich majo bohaterów. I że te bohatery zasłużyły na nowe auto. Szkoda tylko że na karetke brakło i teraz w Strawczynie policjanty będą uzdrawiać...przez telefon.
l
lex
W dniu 26.01.2017 o 20:36, Czytelniczka. napisał:

A ciekawe jak byście Wy wszyscy mądrzy zareagowali gdyby to Wasze dziecko miało taki problem z oddychaniem panika na całego.Najlepiej matkę oceniać a samemu nie wiedzieć co robić.

dokładnie tak, ja przechodziłem już 3 kursy ratownictwa i znam podstawy, testowałem resuscyt. na manekinie ale moment kiedy mój 2-latek się zachłysnął jest jak biala plama. Przez panikę niewiele nie pamiętam. Takie jest życie kiedy chodzi o nasze dzieci.

G
Gość
Przecież policja jest przeszkolona w udzielaniu pierwszej pomocy i w tej sytuacji to ich obowiązek pomóc choćby przez telefon. To ci dopiero wydarzenie.. A swoją drogą ciekawe skąd echo miało dostęp do nagrania policyjnego..?
a
anonim

Szacunek dla Pana Policjanta i ojca dziecka za zachowanie "zimnej krwi". Jeśli chodzi o mamę rozumiem,że to tragiczna sytuacja, ale nie możemy wpadać w panikę,bo nie uda nam się pomóc. Jako osoba z wyższym wykształceniem medycznym popieram,że pierwsza pomoc powinna być uczona w szkole jak np.pacierz w szkole katolickiej.Jako mama życzę dziecku dużo zdrowia.Pozdrawiam Policję i Służbę Zdrowia,wiem jak ciężką pracę wykonujecie, tym bardziej patrząc na polskie realia i system organizacji pracy.

B
Beata

Gratuję postawy Policjantowi - świadomie napisałam przez duże "P" oraz opanowania ojcu dzieciaka ! 

G
Gość
W dniu 27.01.2017 o 14:11, angel napisał:

Jaki to syrop???


Niebieski, ten co na codzień stoi w szczerym polu i łapie chłopków prowadzących rewer...nazywa sie bohater strawczyński -:)))
a
angel
Jaki to syrop???
...
W dniu 26.01.2017 o 19:47, Danza napisał:

Ta i wiele innych sytuacji pokazuje że Policja to instytucja na którą można liczyć. Owszem nieraz zdarzają się osoby które mundur noszą niegodnie ale należy pamiętać że w Policji służy ponad 100 tysięcy ludzi. Nie ma możliwości żeby w takiej grupie wszyscy byli idealni. Coraz częściej policjanci są przeszkoleni i skutecznie udzielają pierwszej pomocy. Dla osób które nagminnie łamią prawo Policja zawsze będzie zła. Wielkie gratulacje dla dyżurnych.

 

Zgadzam się, oczekiwałbym żeby POLSKA POLICJA w każdym przypadku była pomocą dla obywatela a nie instytucją do zarabiania. Wiem ze Polacy jak da im się palec to całego człowieka będą chcieli a nie tylko rękę ale może trochę się nasza mentalność zmieni i wtedy będzie można zamiast lepienia mandatów za byle co upomnieć obywatela. Chciałbym dożyć takich czasów.

J
Janusz
Co ty chcesz od pielęgniarek czy lekarzy nie spodziwaj się ze w tym kraju w służbie zdrowia będzie lepiej juz za 6 lat będą ukraińskie pielęgniarki to będzie fajno. Gratulacje dla policjanta.
D
Dan
W dniu 27.01.2017 o 06:33, zet napisał:

Szacunek i brawa należą się zarówno policjantowi jak i ojcowi, za zachowanie zimnej krwi! Jeszcze raz BRAWO!

 

OJCOWI??!!

z
zet

Szacunek i brawa należą się zarówno policjantowi jak i ojcowi, za zachowanie zimnej krwi! Jeszcze raz BRAWO!

j
janek
W dniu 26.01.2017 o 21:54, goebellsostwo napisał:

taaaaaaa kurrrwa moze do Oscara nominujcie póki jest jeszcze czas. ALBO NOBLA MU DAC!

pajacu dęty zamilknij, obyś ty nie potrzebował takiej pomocy. 

j
janek

I tu się kłania brak fundmentalnej wiedzy na temat udzielania pierwszej pomocy. W szkołach uczą pierdoł, zamiast plastyki proszę zajęcia z pierwszej pomocy. Może w przypadku zagrożenia życia luzie zamiast wyciągać telefony i kręcić filmy pobiegną pomóc. Brawo dla policjanta, który zachował trzeźwy umysł i dla ojca, któremu się udało dziecko wrócić. Dla malucha dużo zdrowia. Dziękuję.

R
Rafał

Brawo

r
renata

mogła byc realkcja alergiczna, sama pamietam jak 2 lata temu posmarowąłam mascią rozgrzewajaca dla dziecka 3 letnią wówczas córkę a za godzinę byłam już na oddziale bo się dusiła :( pamiętam do dzis panikę i strach że nie dojedziemy do szpitala:( i najgorsze było poczucie że to przeze mnie a przecież maść była dla dzieci, miała potem robione badania na alergię, nic nie wyszło,lekarze po badaniech nie wiedzieli dlaczego dziecko tak zareagowało

 

brawa dla pana aspiranta

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski