Dramat rozegrał się po godzinie 15.30 - Do nas zgłoszenie dotarło o godzinie 15.43 - tłumaczył Karol Macek, oficer prasowy kieleckiej policji. Na miejsce zdarzenia jako pierwsza pojawiła się miejscowa Ochotnicza Straż Pożarna z Ćmińska, druhowie rozpoczęli akcję uwalniania osób zakleszczonych w osobówce, po kilku chwilach wsparli ich zawodowi strażacy z Kielc. Na miejscu szybko też pojawiły się karetki pogotowia, zadysponowano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
- Z naszych wstępnych na razie ustaleń wynika, że osobowy volkswagen polo jadący w kierunku Piotrkowa nagle z nieustalonych przyczyn rozpoczął manewr skrętu w lewo z krajowej drogi numer 74 w kierunku miejscowości Ciosowa. W trakcie tego manewru polo wjechało wprost pod koła ciężarowego renaulta, którym kierował trzeźwy 21-letni mieszkaniec powiatu opatowskiego - uzupełniał Karol Macek.
Osobowym polo podróżowały trzy kobiety i dwuletnie dziecko. - Dwie kobiety zginęły na miejscu - tłumaczył oficer prasowy kieleckiej policji.
Trzecia kobieta, 25-letnia, śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego została przetransportowana do szpitala. Jej stan jest ciężki. Ratownicy walczyli też długo o życie dziecka, udało się na szczęście przywrócić funkcje życiowe, maluch został odwieziony karetką do szpitala, ale również jest w ciężkim stanie.
W niedzielny poranek policjanci informowali, że niestety w nocy w szpitalu zmarły 25-letnia kobieta i dwuletnia dziewczynka.
Śledczy ponadto ustalili personalia kobiet, które zginęły na miejscu w Miedzianej Górze - to 36-i 37-latka. Wszystkie ofiary tego tragicznego zdarzenia pochodziły z gminy Bieliny.
- Cały czas prowadzone są czynności na miejscu, ustalamy kto kierował volkswagenem i jak doszło do tej tragedii - zaznaczał Karol Macek.
Jedne pas ruchu w kierunku Piotrkowa był przez wiele godzin zablokowany, ruch odbywał się wahadłowo.
TOP 15 miejsc w Świętokrzyskiem widzianych z kosmosu

POLECAMY RÓWNIEŻ: