Aktualizacja, poniedziałek - 8 kwietnia 2019
godz. 9.17
Dane z ratusza na godzinę 9.00: Zajęcia odwołane w co najmniej 27 placówkach na terenie Bydgoszczy. Jak informuje rzecznik prezydenta miasta Marta Stachowiak, dane są cały czas aktualizowane
godz. 8.54
W wielu bydgoskich szkołach nie odbędą się dziś zajęcia. Spływają do nas informacje o odwoływanych zajęciach, m.in. w SP nr 14 na bydgoskich Bartodziejach i SP 60 na Glinkach. Pełna lista placówek powinna być znana niebawem. Problem mają też rodzice, którzy odprowadzają dzieci do przedszkoli - w nich również trwa strajk. Więcej informacji i relacje bezpośrednio z placówek już wkrótce.
***
- Teoretycznie dopóki trwają rozmowy jest szansa na porozumienie - mówił nam przed godziną 19 bydgoszczanin Sławomir Wittkowicz, przewodniczący Branży Nauki, Oświaty i Kultury Forum Związków Zawodowych, który uczestniczył w wieczornych rozmowach z rządem. - Gdy padła propozycja spotkania się w niedzielę o godz. 19, sugerowaliśmy, że to zbyt późno. Chcieliśmy, aby negocjacje wznowić w sobotę lub w niedzielę o godz. 10 lub 12, ale to nie zyskało akceptacji rządu. I tak naprawdę mamy grę nerwów. Najbardziej żal mi rodziców i uczniów, którzy są w zawieszeniu.
- Interesuje nas tylko wzrost wynagrodzenia zasadniczego, a nie pensum, co w piątek proponował rząd - mówi Sławomir Wittkowicz. - Prawdopodobny scenariusz jest taki, że strajk będzie, a negocjacje będą się toczyć swoją drogą. Choć jest wola rządu, aby się spotkać, to do tej pory nie dostaliśmy żadnych materiałów na piśmie do analizy. To dobrze nie wróży.
Strajk nauczycieli 2019. Co zrobić z dzieckiem, gdy nauczyciele strajkują? Sprawdź!
Rodzice skołowani
Bydgoski ratusz szacuje, że największy kłopot z opieką dla dzieci będzie w przedszkolach. - 8 kwietnia poznamy rzeczywistą liczbę strajkujących nauczycieli i dowiemy się, jak funkcjonować będą placówki - mówi Iwona Waszkiewicz, zastępca prezydenta Bydgoszczy. - Nie wykluczam, że w niektórych może się zdarzyć, że zajęcia trzeba będzie zawiesić.
MEN z kolei twierdzi, że strajk nie jest powodem do odwołania zajęć w przedszkolu lub szkole i nie może stanowić przyczyny zamknięcia placówek. Zachęca, by w razie braku opieki w nich rodzice zgłaszali ten fakt organowi prowadzącemu i kuratorowi oświaty. Niektórzy rodzice mówią wprost: - To co mamy donosić na dyrektorów?!
Większość rodziców czuje się skołowana. Ludzie planują urlopy, liczą na pomoc rodziny, chcą zabrać dzieci do pracy, ale wielu załamuje ręce, bo takich możliwości nie ma.
Kuratorium szuka ochotników
W szkołach już w środę ma rozpocząć się 3-dniowy egzamin gimnazjalny, a 15-17 kwietnia ósmoklasisty. Do dyrektorów trafiły wytyczne z kuratorium, które szuka ochotników do zespołów nadzorujących podczas egzaminów.
- Ukazało się już rozporządzenie umożliwiające powoływanie do zespołów nadzorujących nauczycieli z innych szkół i osób z przygotowaniem pedagogicznym - mówi Marek Gralik, kurator oświaty. - Dyrektorzy mogą z nimi zawierać np. umowę zlecenie lub powołać na zasadzie wolontariatu. Możliwe jest też przeprowadzenie egzaminu na terenie innej szkoły. Jednak wcześniej trzeba o tym poinformować uczniów i rodziców.
- To budzi mój niepokój - mówi jedna z dyrektorek bydgoskiej podstawówki. - W razie umowy zlecenia, kto miałby zapłacić takim osobom. Ja pieniędzy nie mam. Jest też inna kwestia, czy taka osoba np. nie była karana, ma zaświadczenia lekarskie, etc.
W Bydgoszczy na 110 placówek publicznych, które weszły w spór zbiorowy, aż 101 zadeklarowało udział w strajku. W tym było 5 ze stuprocentowym poparciem dla strajku.
Uwaga rodzice. Możecie sobie zapewnić wolny dzień w przypadk...
