
- Zdarzają się sytuacje, kiedy właściciel przebywa za granicą. Wtedy nie ma nic dziwnego w tym, że auto jest brudne, zakurzone. Czasami właściciel nie żyje, a postępowanie spadkowe jest w toku – w takim wypadku są wyłącznie spadkobiercy, nie ma właściciela – wyjaśnia Arkadiusz Bereszyński. Kiedyś zdarzyła się sytuacja o tyle ekstremalna, że właściciel przebywał w więzieniu.

Jak się okazuje, często zgłoszenia mieszkańców do "porzuconego" samochodu wynikają z … walki o miejsca parkingowe.

W takim przypadku, jeśli nie ma przesłanek ku temu, że pojazd faktycznie został porzucony, jego odholowanie nie jest możliwe.

W pierwszym półroczu w Bydgoszczy odholowano, na podstawie art. 50a kodeksu drogowego – prawo o ruchu drogowym („Pojazd pozostawiony bez tablic rejestracyjnych lub pojazd, którego stan wskazuje na to, że nie jest używany, może zostać usunięty z drogi przez straż gminną lub Policję na koszt właściciela lub posiadacza”), 26 pojazdów.
Koszt usunięcia porzuconego samochodu to około 500 złotych. Warto jednak pamiętać o tym, że auta holowane są na parking strzeżony, płatny za każdą dobę według ustalonej kwoty.