W strefie ochronnej ujęcia wody w rejonie ulicy Opławiec jeden z naszych Czytelników odkrył dzikie wysypisko śmieci. Ratusz zbada sprawę.
- To prawdziwe piekło - mówi Jan Perliński, który niedaleko od feralnego miejsca ma ogródek działkowy. - Wysypisko powstało w czasie budowy sieci wodociągowo-kanalizacyjnej. Wykonawca robót pobierał stąd piasek na podsypkę do rur. „W zamian” zwoził różnego rodzaju odpady, w tym resztki asfaltu - rozkłada ręce bydgoszczanin.
<!** Image 2 alt="Image 171639" sub="Urząd Miasta zapowiada, że natychmiast zajmie się unieszkodliwieniem tej bomby ekologicznej, a sprawcy zanieczyszczenia poniosą kary. ">
Dzikie wysypisko znajduje się niedaleko od zbiegu ulic Opławiec i Meysnera, blisko sanatorium. Ta bomba ekologiczna tyka w obrębie obszaru ochronnego ujęcia wody na Czyżkówku. <!** reklama>
- Dziękuję za to zgłoszenie. Natychmiast wysyłam tam mojego pracownika. A dzikie wysypisko na pewno zostanie wkrótce usunięte - zapowiada Hanna Pawlikowska, wicedyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Bydgoszczy. Wydział już poprosił Miejskie Wodociągi o uprzątnięcie śmieci. Jak dotąd nie dostaliśmy odpowiedzi.