Zobacz wideo: Koniec „lewych” zwolnień? Rząd skraca czas zasiłku chorobowego
19 781 złotych i jeszcze 19 groszy. Przeciętnie tyle musi oddać dłużnik z Kujawsko-Pomorskiego. Tak wskazuje Krajowy Rejestr Długów. KRD w swoim nowym raporcie „Jak pożyczają Polacy” przedstawia natomiast Polaka zaciągającego pożyczki (lub biorącego kredyty) uaktualniony portret własny. Ma 25-44 lata, pracę i wykształcenie średnie. Stały dochód też ma. - Osoby, które pożyczają pieniądze, najczęściej deklarują, że miesięczne dochody ich gospodarstwa domowego mieszczą się w przedziale 5 000-7 500 zł netto - informuje Alicja Hamkało z biura prasowego KRD. - Większość (58 proc.) jednak stanowią osoby, których domowe wpływy nie przekraczają 5 000 zł.
Są i tacy, którzy zaciągnęli kilka pożyczek, a ich dochód wynosi mniej niż 1 500 zł na rękę.
Na rękę to nie są bankom niektórzy klienci. Starali się, jak mogli, żeby tenże bank pożyczył im pieniądze, ale gdy je dostali, to - nawet mimo starań - na spłatę im brakuje. Blisko co 4. kredytobiorca nie zastanawia się, czy będzie miał z czego spłacać.
Nawet ci bez kredytów widzą pustki w portfelach. Przez pandemię 20 proc. Polaków ma problem z terminowym opłacaniem rachunków za prąd, mieszkanie czy telefon.
Banki, choć obsługują tłumy klientów, kolejnych przyciągają.
Dzwoni pani z banku: - Wraz z pożyczką, otrzymają państwo parasol promocyjny.
Pan, który odebrał telefon, żartuje: - Po co mi parasol? Wiosna idzie, z nią ładna pogoda. Nie ma padać.
Pani z banku: - To działkowy parasol promocyjny. Może pan wziąć pożyczkę na zakup działki letniskowej.
Jest koronawirus i jest bezrobocie, ale jednocześnie są podwyżki pensji. - W styczniu 2021 roku w w województwie kujawsko-pomorskim przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto wyniosło 4884,97 złotych i było wyższe o 5,2 procent w porównaniu do stycznia ubiegłego roku - informuje Michał Cabański z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Badań Regionalnych.
Lubimy brać pożyczki i kredyty w banku
To, że więcej zarabiamy, wcale nie oznacza, że mniej pożyczamy. Jest odwrotnie: w miarę jedzenia apetyt rośnie, więc pożyczamy niemal na potęgę. - Korzystanie z oferty kredytów i pożyczek nie jest niczym złym - przekonuje Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej. - Ważne jednak, aby przy zaciąganiu zobowiązań mieć świadomość tego, jak wpłyną one na nasze finanse, nie tylko w krótkim, ale i długim terminie. Warto mieć plan awaryjny. Testem odporności dla Polaków jest pandemia, która przewróciła do góry nogami gospodarkę, a wraz z nią domowe budżet.
Tyle, że niektórzy Polacy tego planu awaryjnego nie posiadają. Efekt: prawie co 4. Polak miał kiedyś problem ze spłatą długu. Co 20. osoba przyznaje, że taka sytuacja zdarzyła się jej wiele razy. Oto główny wniosek, płynący z analizy „Zadłużenie Polaków”, przeprowadzonej na zlecenie KRD BIG.
Kredyt na spłatę kredytu
Wybrani próbują się ratować, a toną w długach. 13 proc. Polaków zaciąga nowe kredyty lub pożyczki, aby spłacić już zaciągnięte.
- To jeden z najczęstszych błędów, popełnianych przez osoby, które mają problemy ze spłatą zobowiązań - zaznacza Jakub Kostecki, prezes Kaczmarski Inkasso. - Pokrywanie rat jednego kredytu drugim nierzadko wpędza w spiralę zadłużenia.
Czas działa na niekorzyść zadłużonych pożyczkobiorców, ponieważ nie tylko sam dług, ale i dodatkowe koszty z nim związane rosną. A propos czasu: jeden z banków podaje, że co 2 minuty jeden klient dostaje kredyt przez internet. „To szybkie rozwiązanie, gdy potrzebujesz gotówki bez wychodzenia z domu”. Inny bank zachwala swoją ofertę - przyznaje pożyczkę w zaledwie 3 minuty.
Kredyt i pożyczka udzielane na szybko
Niektórzy twierdzą, że banki same sobie są winne. - Nie miałyby tylu dłużników, gdyby solidnie sprawdzały każdego klienta przed wydaniem zgody na udzielenie pożyczki - podkreśla pośrednik finansowy. - Niektórzy klienci nawet nie zdążą w 3 minuty zalogować się na swoje konto. Niejeden bank natomiast przekonuje, że tak krótki czas wystarcza mu i na weryfikację klienta, i przelanie mu pieniędzy. Potem nie ma co się dziwić, że niesprawdzony pożyczkobiorca okazuje się dłużnikiem.
