Dziennikarzem jestem ponad ćwierć wieku i nie znam bydgoskiego tematu, który bardziej regularnie trafiałby do „laski reporterskiej” niż wygląd Starego Rynku. „Kaskadę” zburzyć czy zasłonić? Pomnik Walki i Męczeństwa przesunąć w bok, przenieść poza centrum czy pozostawić w starym miejscu? Odbudować zachodnia pierzeję w historycznym kształcie, odbudować, ale bez kościoła, postawić na jej miejscu nowy ratusz, zbudować tam fontannę, podziemną galerię, skwerek czy nic tam nie budować? Pozostawić bruk czy położyć granitowe płyty chodnikowe? Zezwalać latem na kawiarniane ogródki czy nie zezwalać? To tylko część tematów rozpalających emocje bydgoszczan (swoją drogą, ciekawe ilu). Za każdym razem padały opinie, by pochopnie nie podejmować decyzji, tylko pytać ludzi. A czas mijał, w skali rynku niedługi, ale w skali mego pokolenia to jedna trzecia żywota. Obecnie ratusz forsuje pomysł skwerku z ławkami w miejscu zburzonej pierzei. Dlaczego nie? Skwerek niczego nie przekreśla definitywnie. Będą lepsze pomysły i większe pieniądze, to się skwerek zlikwiduje.
Stary Rynek - niekończąca się opowieść

Bądź na bieżąco! Obserwuj nas: