Zobacz wideo: 116.rocznica urodzin Mariana Rejewskiego, pogromcy Enigmy z Bydgoszczy
Okolice ulicy Jeździeckiej i Podkowa to północna część Bydgoszczy, niedaleko Leśnego parku Kultury i Wypoczynku w Myślęcinku. Pobudowało się tam sporo domów jednorodzinnych, ruch - głównie rekreacyjny - też jest niemały: wszyscy, czy to piechotą, czy na rowerach, ciągną do pobliskich lasów.
Kilka dni temu wielu spacerowiczów zbliżając się do pętli autobusu komunikacji miejskiej stanęło jak wrytych, bo... las zniknął!
Co dalej z lasami w Bydgoszczy?
- Zaczęła się wycinka w lesie w sąsiedztwie ulicy, przy której mieszkam. Jest to las zarządzany przez Lasy Państwowe, w granicach
administracyjnych miasta - relacjonuje oburzony czytelnik. - Wycinany las to w większości 150-letnie sosny, wśród których są już wycięte ok. 10 lat temu gniazda obsadzone dębem, a teraz wycinana jest reszta drzew. Miejscami jest sporo starych drzew liściastych stanowiących dużą wartość z punktu widzenia przyrodniczego, a także tworzących znakomite miejsce dla wypoczynku i rekreacji. Z wąskiej i spokojnej ulicy Jeździeckiej korzysta w pogodne dni bardzo duża ilość spacerowiczów i rowerzystów. Myślę, że warto podjąć w Bydgoszczy toczącą się już w wielu miejscach kraju dyskusję na temat sposobu zarządzania lasami na terenie i w sąsiedztwie miast.
Konsultacje dotyczące wycinek
Anna Radowska, nadleśniczy Nadleśnictwa Żołędowo, które prowadzi wycinkę podkreśla, że jest ona częścią krajowego tzw. planu utrzymania lasów zatwierdzanego przez ministerstwo. Plan sporządzany jest raz na dziesięć lat. Następny zacznie obowiązywać od stycznia 2022 roku.
Bydgoski ratusz twierdzi, że nic nie może zrobić z wycinką w okolicach Leśnego Parku Kultury i Wypoczynku.
- Miasto nie ma wpływu na wycinki lasów stanowiących własność Skarbu Państwa nawet jeżeli grunty są położone w granicach miasta. Gospodarka leśna nadleśnictw nie jest opiniowana przez miasto - mówi Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta Bydgoszczy.
Bydgoszcz jak miasto w lesie
Pani nadleśniczy przyznaje, że przy wycinkach lasów podobnych jak ta przy Jeździeckiej potrzebna jest dyskusja. Można było wziąć w niej udział, bo Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Toruniu organizowała konsultacje w sprawie planu utrzymania lasów.
- To o tyle ważne, że jako nadleśnictwo mamy 12 tysięcy hektarów lasów, z czego trzy tysiące w obrębie Bydgoszczy, miasto praktycznie leży w lesie, z jakiejkolwiek strony nie wjechać do Bydgoszczy, jedzie się przez las; widać że nie zepsuła tego gospodarka infrastrukturalna - podkreśla Anna Radowska.
Rozmowy przy wycinaniu lasu
- Zastanawialiśmy się właśnie, jak zmniejszyć negatywny odbiór społeczny tej wycinki... Zawsze będą zwolennicy i przeciwnicy wycinek, jakiekolwiek by nie były - mówi pani nadleśniczy z Żołędowa. - Na podstawie własnych obserwacji mogę powiedzieć, że fala krytycznych głosów jest zdecydowanie mniejsza w takim okresie, kiedy są wichury. Wtedy liczące 120-130 lat sosny są bardzo niebezpieczne, bardzo łatwo o wiatrołomy. Kiedy już drzewa się łamią, jest znów wina leśników, że nie prowadzą wycinek i nie minimalizują zagrożeń...
To może Cię zainteresować
