Spółdzielnie i administracje domów mają mnóstwo pracy. 24 sierpnia mija bowiem termin zamontowania nowych skrzynek. Za spóźnienia grożą kary.
<!** Image 2 align=right alt="Image 91823" sub="Tak wyglądają skrzynki w jednej z kamienic przy Chrobrego w Bydgoszczy. Nic dziwnego, że lokatorzy tego budynku martwią się o losy korespondencji. ADM obiecuje, że wkrótce to się zmieni / Fot. Dariusz Bloch">Przy ulicy Chrobrego 19 w Bydgoszczy i listonosz, i lokatorzy są zdezorientowani. - Moja stara metalowa skrzynka skorodowała, a potem się rozpadła - skarży się pan Ryszard. - Stary listonosz wiedział, do którego sąsiada podrzucić moją korespondencję, ale ten nowy tego nie wie. Jestem niespokojny o swoją korespondencję, przede wszystkim rachunki. Skoro administracja nie mogła zamontować nowej, jeszcze starego typu skrzynki, to obawiam się, że nie zdąży na czas zainstalować nam tej unijnej.
Sytuacja przy Chrobrego jest wyjątkiem. - Faktycznie, nie ma pod tym adresem najlepszych warunków do przechowywania korespondencji - tłumaczy Marek Ferlin, prezes Administracji Domów Miejskich. - Zaś wymiana skrzynek wiąże się w pewnym harmonogramem, a nie ma zbyt wielu firm, którym można zlecić tę pracę, stąd długi czas realizacji zamówienia. Przypadek z Chrobrego potraktujemy jednak interwencyjnie. Dopilnuję, żeby ekipy ominęły plan pracy i udały się do tej kamienicy poza kolejnością.
<!** reklama>Administracja Domów Miejskich jest pewna, że do wspomnianego 24 sierpnia nowe skrzynki zostaną zainstalowane we wszystkich budynkach pozostających pod jej pieczą, a będzie ich około 6 tysięcy. W tej chwili wykonanych zostało 95 procent pracy.
Robert Małkiewicz, wiceprezes Spółdzielni „Jedność”, też jest optymistą. - Wyrobimy się już do 14 sierpnia. Łącznie zmiana dotyczy około 6 tysięcy budynków, należących do spółdzielni.
„Budowlani” z kolei narzekają, że czasu zostało zbyt mało. Jak dotąd, ten europejski wymóg głównie realizowano w świeżo wyremontowanych klatkach schodowych. Jak podkreśla prezes spółdzielni, Marek Magdziarz, wymiana przyniesie same korzyści.
- Listonosz nie będzie musiał pukać do każdych drzwi, na najwyższych piętrach - argumentuje. - Mamy 13 tysięcy członków, gdy każdy dostaje kilka, kilkanaście listów miesięcznie, można sobie wyobrazić ogrom pracy doręczyciela.
Pani Halina ze Śródmieścia na razie korzysta ze starej skrzynki. - Jestem członkiem wspólnoty mieszkaniowej, więc musimy osobno regulować kwestię dostarczania korespondencji. Wiem, że skrzynki dla nas ADM już zamówiła, koszty zostaną podzielone między zrzeszonymi we wspólnocie prywatnymi właścicielami. Co do korzyści... Ja ich nie widzę. Po co mi te wszystkie ulotki? Dotąd druki reklamowe leżały na parapecie albo na skrzynkach, a teraz ja będę musiała je sortować...