Na poziomie 60-70 procent zaawansowane są roboty związane z budową stadionu przy ulicy Wierzbińskiego. Wczoraj zaprezentowano projekt wejścia do obiektu.
<!** Image 2 align=none alt="Image 168615" sub="Obecne wejście na stadion raczej odstrasza, bo wygląda szkaradnie. Projekt nowego, choć futurystyczny, prezentuje się bardzo ciekawie / Fot. Jarosław Hejenkowski/Nadesłana">Będą się tam znajdowały kasy i urządzenia do identyfikacji kibiców podczas meczów piłkarskich. Samo wejście, które będzie miało barwy szaro-białe, wygląda ciekawie i będzie niewątpliwie przykuwało uwagę nie tylko sympatyków sportu.
Tymczasem za nim wznowiono roboty budowlane. Jak podkreśla szefowa Ośrodka Sportu i Rekreacji, są one zaawansowane na poziomie 60-70 procent.
- Chcemy otworzyć stadion na miasto i nie będzie już niezbyt ciekawego murowanego parkanu - informuje Wiesława Pawłowska. - W kwietniu mają się rozpocząć prace związane z bieżnią. Jej podbudowa jest już prawie ukończona - dodaje szefowa OSiR-u.
<!** reklama>Inowrocławian ucieszy niewątpliwie likwidacja nieładnego muru, który niektórym kojarzył się wręcz z więzieniem. Zastąpi go prześwitujące, ale wysokie ogrodzenie.
Są też zmiany w kolorze krzesełek. Najnowsza wersja jest taka, że będą głównie czerwone, a na najwyższej trybunie zostaną pomalowane tak, aby widziane z naprzeciwka tworzyły herb miasta. Z kolei naprzeciw trybuny głównej z krzesełek ma zostać utworzony napis „Inowrocław”.
Wszystko wskazuje na to, że planowany termin zakończenia robót, czyli wrzesień tego roku, zostanie dotrzymany. Nie wiadomo jeszcze, jak będzie wyglądała uroczystość otwarcia obiektu, ale jest plan, aby połączyć futbol, lekkoatletykę oraz elementy widowiska plenerowego.
<!** Image 3 align=none alt="Image 168615" >Ośrodek Sportu i Rekreacji jest również w kontakcie z władzami związku lekkoatletycznego, który już wcześniej obiecywał pomoc w zorganizowaniu jakiejś prestiżowej imprezy.
Fakt powstania stadionu pociągnął także za sobą starania o odbudowę będącej w zapaści „królowej sportu”. Przed dekadą z Inowrocławia wywodziło się wielu biegaczy czy miotaczy. Dziś talentów brak. O staraniach w tym kierunku napiszemy za tydzień w magazynie „Inowrocław”.