Po 17 latach od odzyskania suwerenności Prawo i Sprawiedliwość zapowiada rozliczenie z PRL-owską przeszłością. Czy tym razem się uda?
<!** Image 3 align=right alt="Image 47240" sub="Wystawa „Twarze bezpieki” stanowiła pierwszy element w procesie ujawniania i odtajniania osobowych byłych funkcjonariuszy UB i SB w naszym regionie">Zadeklarowana przez rząd Tadeusza Mazowieckiego „gruba kreska” okazała się posunięciem, które nie rozwiązało problemu. Kwestia rozliczeń z przeszłością co jakiś czas powraca. Wygląda na to, że w tej kadencji Sejmu doczekamy się zapowiadanej deubekizacji i dekomunizacji. W jakiej formie - tego jednak na razie nikt nie wie.
Jeszcze w styczniu Prawo i Sprawiedliwość zapowiadało skierowanie do laski marszałkowskiej projektu ustawy odbierającej byłym funkcjonariuszom UB i SB m.in. wysokie emerytury.
Ustawa - jak wynika z „przecieków” - ma pozbawić byłych esbeków nie tylko pieniędzy (wszyscy oni mają otrzymać najniższą z możliwych emerytur, około 600 złotych). Stracić też mają prawo do pełnienia funkcji publicznych oraz możliwość kandydowania do samorządu. Czy mogliby startować w wyborach do Sejmu i Senatu? Tego nie wiadomo, bo to wymagałoby zmiany konstytucji.
- Ta ustawa obejmie niemal wszystkich funkcjonariuszy SB, wyjątki będzie można policzyć na palcach jednej ręki - zapowiedział Przemysław Gosiewski. Według niego, tylko ci funkcjonariusze SB, którzy mimo pracy w służbach zaangażowali się w zwalczanie komunizmu, mogliby liczyć na zachowanie dotychczasowych emerytur.
Minęły jednak dwa miesiące, a nadal nie są znane ani szczegóły projektu, ani też ewentualny termin skierowania go do Sejmu.
<!** reklama left>- Prace są wciąż jeszcze w toku - wyjaśnił nam poseł PiS z Torunia, Zbigniew Girzyński. - Projekt okazuje się być dość trudny do opracowania od strony prawnej. Głównym problemem jest znalezienie takiego rozwiązania, by nie była potrzebna zmiana konstytucji - powiedział.
Wątpliwości
- To jeden z elementów nazywania historii po imieniu - uważa bydgoski poseł Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Walkowiak. - Zdaję sobie przy tym sprawę, że będzie miała wymiar bardziej symboliczny niż realny, niewielu ludzi bowiem tak naprawdę dotknie w sposób istotny. Jest jednak potrzebna dla pełnego rozliczenia się z historią i zapobieżenia zamazywania pamięci.
PiS może liczyć na poparcie projektu przez Ligę Polskich Rodzin, która podobny projekt, połączony dodatkowo z odebraniem przywilejów również funkcjonariuszom PZPR oraz nacjonalizacją pokomunistycznego mienia, złożyła jeszcze w 2005 roku.
Ostrożnie na temat projektu wypowiadają się natomiast Samoobrona i Platforma Obywatelska.
- Elementarna sprawiedliwość wymaga odebrania wysokich emerytur byłym U- i SB-kom. Późno, bo późno, ale można to jeszcze zrobić - zgadza się Jan Wyrowiński, poseł Platformy Obywatelskiej z Torunia. - Szkoda, że nie doszło do tego wcześniej, bo byłoby łatwiej. Problemem jest jednak, jak to uczynić. Trudno jest mi wyobrazić sobie ustawę ogólną, obejmującą wszystkich funkcjonariuszy i pracowników. Niezbędne jest tu podejście indywidualne.
Paweł Olszewski, poseł PO, także ma wątpliwości: - Nie może dochodzić do sytuacji, by kat miał 5 tysięcy złotych emerytury, a jego ofiara - kilkaset złotych. Jestem za odebraniem przywilejów tym, którzy działali de facto na szkodę Polski, a państwo ich teraz sowicie wynagradza. Sęk w tym, że diabeł tkwi w szczegółach. Trzeba do uregulowania tych spraw podejść indywidualnie i ostrożnie, a nie pochopnie. Zobaczymy, jak będzie wyglądał ostateczny projekt ustawy. Jeśli wymagałby zmiany konstytucji, byłbym za tym. Prawo powinno przecież służyć interesowi społecznemu, a nie odwrotnie.
Będą przeciw
Wiadomo już, że projektu nie poprze lewica.
- Jestem przeciw, bo praw nabytych nie powinno się odbierać. Zabiegaliśmy przecież o to, by żyć w państwie prawa - wyjaśnia Grażyna Ciemniak, bydgoska posłanka Sojuszu Lewicy Demokratycznej. - Powinno się karać ludzi, którzy łamali prawo, a nie stosować odpowiedzialności zbiorowej i wrzucać wszystkich do jednego wora. Docierają do mnie sygnały od osób zaniepokojonych zapowiedziami i ja to rozumiem. Znam byłego funkcjonariusza SB, który od 1990 roku pracuje w służbie celnej, ciężko i uczciwie. Czy on miałby stracić pracę i prawo do emerytury? Dlaczego? A pracownicy obsługi, biuraliści czy zwykłe sprzątaczki? Jak była ich wina poza tym, że pracowali na etatach w SB? Ten projekt ustawy nikomu i niczemu nie służy. Moim zdaniem, rozliczenia trzeba było dokonać w 1990 roku.
Pójdą jeszcze dalej?
Grupa parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości pracuje też nad projektem jeszcze dalej idącej ustawy - mianowicie dekomunizacyjnej. Miałaby ona objąć nie tylko pracowników służb specjalnych w PRL-u, ale także prominentnych działaczy PZPR, kadrę kierowniczą MO i LWP. Na okres dziesięciu lat byliby oni pozbawieni prawa sprawowania funkcji publicznych w państwie, w tym posiadania mandatu parlamentarzysty. W tym przypadku z Sejmu musieliby odejść np. Leszek Miller, Jerzy Szmajdziński czy Józef Oleksy.
Pomysł ten budzi jednak jeszcze więcej wątpliwości. Pewne jest natomiast, że byli pracownicy bezpieki i ich współpracownicy już niedługo zostaną napiętnowani poprzez opublikowanie ich nazwisk na internetowych stronach Instytutu Pamięci Narodowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Dom reżysera wystawiony na sprzedaż za 1,5 miliona złotych. W tle rodzinny dramat
- Ile dać na komunię? Roksana Węgiel komentuje. Wspomniała o kopertach pieniędzy
- Skrzynecka WYLECI z "TTBZ"?! Mamy sensacyjne przecieki: "NIKT JEJ TAM NIE CHCE"
- Bieniuk jest w ciąży? Pokazała się tak, jak stworzył ją Bóg i rozpętała burzę