Bydgoszcz ma niewydolny układ komunikacyjny. Wystarczy wypadek na wylotówce i kierowcy stoją w gigantycznych korkach, a pasażerowie - na przystankach.
<!** Image 3 align=none alt="Image 219452" >
W środę 28 sierpnia krótko przed godziną 6 rano na ul. Grunwaldzkiej na Osowej Górze, na wysokości stacji benzynowej, w zderzeniu fiata punto i ciężarowej scanii zginął kierowca samochodu osobowego. Droga w tym miejscu była zablokowana do około godziny 10.30.
<!** reklama>
A na przystankach stoją
Policja wyznaczyła objazdy. Dla jadących w kierunku miasta przez Lisi Ogon, a dla wyjeżdżających w kierunku północno-zachodnim - przez Osówiec i Pawłówek. Nie uchroniło to kierowców przez korkami. Pasażerowie autobusów miejskich stali na przystankach, nie wiedząc, co jest przyczyną opóźnień. Chaos komunikacyjny trwał kilka godzin. Korki udało się opanować dopiero około godziny 11.
Ten wypadek po raz kolejny obnażył niewydolność układu komunikacyjnego Bydgoszczy. Znowu okazało się, że przygotowane naprędce objazdy nie są w stanie rozładować natężenia ruchu. Wylotówki z miasta zatykają się po każdym, nawet niegroźnym zdarzeniu drogowym.
Podobnie było w połowie sierpnia w samym sercu miasta, u zbiegu ul. Gdańskiej i Focha, gdzie wykoleił się tramwaj. Newralgicznym punktem są Wiadukty Warszawskie. Gdy parę tygodni temu wydarzył się na nich wypadek w porze popołudniowego szczytu, na długo zapanował komunikacyjny chaos. Paraliż północno-zachodniej części miasta spowodował też śmiertelny wypadek motocyklisty na ul. Kolbego na Osowej Górze, do jakiego doszło w maju 2012 roku.
Drogowcy tłumaczą, że w sytuacjach kryzysowych są zdani na decyzje policjantów. - To policja najpierw zabezpiecza miejsce zdarzenia i wyłącza z ruchu odcinek drogi. Dopiero wtedy możemy wytyczać objazdy - mówi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskch i Komunikacji Publicznej.
Jego zdaniem, problemem jest przepływ informacji o nieprzewidzianych zdarzeniach. Kierowcy nieposiadający CB-radio i pasażerowie są z tego obiegu wyłączeni.
- Nasi ludzie przekazują sobie informacje o zdarzeniach niemal natychmiast przez CB-radio. Kierowcy i motorniczowie MZK korzystają z komunikatorów sieci wewnętrznej i telefonów komórkowych, więc także są na bieżąco. Niestety, nie da się tego powiedzieć o pasażerach komunikacji miejskiej. Możemy ich tylko za to przeprosić. Po wypadku na rondzie Jagiellonów latem tego roku sam zatrzymywałem się na przystankach tramwajowych i wyjaśniałem pasażerom, co zaszło i gdzie powinni się udać, żeby kontynuować podróż - mówi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy.
W centrum się dowiedzą
Na 2014 rok planowane jest wprowadzenie elementów inteligentnego systemu transportowego w postaci tablic świetlnych na przystankach w centrum. Będą informowały pasażerów o wszystkich zmianach w rozkładzie jazdy. Niestety, korzystać będą mogli z nich pasażerowie tylko na przystankach w centrum Bydgoszczy.
Według danych policji w 2012 roku na ul. Grunwaldzkiej było 15 wypadków, 186 kolizji, 18 rannych. Od początku tego roku do wczoraj było to 9 wypadków, 128 kolizji, 1 osoba zabita, 11 rannych.
Najniebezpieczniej jest na ulicy Fordońskiej. W 2012 roku odnotowano tam 24 wypadki, 382 kolizje, 2 zabitych i 38 rannych. W tym roku (do wczoraj) 7 wypadków, 207 kolizji, 1 zabity, 9 rannych. Na Nakielskiej - 14 wypadków (5 w tym roku), 110 kolizji (58 w tym roku) oraz 15 rannych (5 w tym roku). (jar)
