Pytany o detale, często zasłaniał się niepamięcią. Oskarżony Marcin L., przedsiębiorca, który dostarczał namiot LPKiW, zapewnia i udowadnia, że w umowie nie miał - tak jak uważa park - punktu zobowiązującego go do montażu namiotu nad lodowiskiem - jedynie do jego przygotowania i sprzedaży.
Przypomnijmy, że wcześniej prezesowi Leśnego Parku Marcinowi Heymannowi postawiono zarzuty dopuszczenia się samowoli budowlanej, ale postępowanie to zostało umorzone.