Oskarżony w tej sprawie jest jeden z przedstawicieli firmy, 36-letni pochodzący z Bydgoszczy Dawid L. Prokuratura zarzuca mu oszustwa.
- Za tą sprawą kryją się prawdziwe ludzkie tragedie - mówi jeden ze śledczych. - Klienci zgłaszali się do spółki w sprawie pożyczki, nie dostawali jej, za to musieli spłacać odsetki od pieniędzy, których nawet nie zobaczyli. Niektórzy wnioskowali o udzielenie pożyczki na spłatę swoich innych zobowiązań, a zostawali z jeszcze większymi długami.
Firma miała siedzibę w Gdańsku, ale między innymi w Bydgoszczy miała swoje agencje. Często zmieniała siedziby z powodu wizyt wzburzonych klientów. Poszkodowanych tylko w tym postępowaniu jest 282 mieszkańców Bydgoszczy i okolic.
Dawid L. nie przyszedł dzisiaj do sądu. Przebywa w Londynie i według obowiązujących przepisów nie musi stawiać się na rozprawach. Sąd zdecydował rozpocząć proces bez jego obecności.
Świadkowie będą wzywani na kolejne terminy. Najbliższy został wyznaczony na 27 października.
W lutym rozpoczęło się inne postępowanie wobec Karoliny W., Rafała T. i Przemysława R. To byli pracownicy Polskiej Korporacji Finansowej "Skarbiec", których śledczy Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy podejrzewają o dokonywanie oszustw na szkodę klientów kasy pożyczkowej. Prokuratura skierowała do sądu wniosek o wydanie wobec nich wyroków skazujących bez przeprowadzenia rozprawy.
To kolejne postępowanie, które dotyczy byłych kasjerów "Skarbca" działającego na terenie naszego województwa. Przypomnijmy, że pod koniec grudnia śledczy Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy zakończyli śledztwo przeciw 7 osobom zatrudnionym w tej samej firmie.
- Wprowadzali oni osoby chętne do uzyskania oferowanych przez spółkę pożyczek w błąd co do rzeczywistego zamiaru wywiązania się z zawieranych umów i co do istotnych warunków przedwstępnych umów oraz konsekwencji odstąpienia od nich - wyjaśnia prokurator Agnieszka Adamska-Okońska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. - Kreowano u pokrzywdzonych przekonanie, że dokonana przez nich wpłata wymaganej tak zwanej opłaty przygotowawczej gwarantuje im otrzymanie pożyczki bez złożenia żadnych dodatkowych zabezpieczeń - dodaje.
Bydgoska prokuratura szacuje, że w całym regionie Kujaw i Pomorza osób oszukanych działalnością fałszywej kasy pożyczkowej jest około tysiąca, a łącznie straciły one aż 2,5 mln zł. To "odprysk" głównego postępowania wobec "Skarbca", które trwa w Gdańsku. W połowie 2019 roku rozpoczął się tam proces osób z kierownictwa firmy.
Akta sprawy zapełniają 5 tys. tomów, czyli prawie milion kart. A wszystkich poszkodowanych klientów jest około 73,5 tysiąca, czyli prawie czterokrotnie więcej niż w sprawie Amber Gold, którzy mieli stracić powyżej 181 milionów złotych.
