Wczoraj rząd omawiał pakiet projektów ustaw zdrowotnych. Przewidują one m.in. możliwość przekształcania szpitali w spółki i łatwiejsze dochodzenie odszkodowań za błędy lekarskie.
<!** Image 2 alt="Image 158705" sub="Czy propozycje ministerstwa uleczą polski system ochrony zdrowia? Jedni snują widmo upadku szpitali. Inni wskazują na to, że spółka, która nie będzie mogła zadłużać się w nieskończoność, będzie zarządzana rozsądniej Fot. Archiwum/ Tadeusz Pawłowski">Jest to już drugie podejście rządu Platformy Obywatelskiej do reformy ochrony zdrowia. Po raz pierwszy została ona podjęta dwa lata temu, ale prezydent Lech Kaczyński zawetował wówczas trzy z sześciu ustaw. Odmówił podpisania ustaw o ZOZ-ach, o pracownikach ZOZ-ów oraz ustawy wprowadzającej reformę zdrowia. Ta pierwsza zakładała obligatoryjne przekształcanie szpitali w spółki kapitałowe. Samorządy miały otrzymać 100 proc. kapitału zakładowego i mogłyby w całości lub częściowo sprzedawać swoje udziały. Sejm jeszcze w grudniu 2008 r. podtrzymał prezydenckie weto.
Kuszenie spółkami
W pakiecie ustaw, które rząd zamierza niebawem skierować do Sejmu, jest m.in. ustawa o działalności leczniczej. Dopuszcza ona możliwość przekształcania szpitali w spółki. Obecnie nie będzie to obligatoryjne. W projekcie zawarto jednak przepisy, które mają skłonić samorządy do przekształcania zadłużonych szpitali. Spółki nie trzeba będzie zakładać, jeżeli samorząd przejmie na siebie ich długi. Te, które zdecydują się na przekształcenie, mają otrzymać pomoc finansową z budżetu państwa.
Jak wyliczył portal Money.pl, obecnie zadłużenie wszystkich szpitali sięga 10 mld zł i od kilku lat utrzymuje się na podobnym poziomie. Mimo że podejmowano wysiłki w celu ich oddłużenia pieniędzmi z budżetu państwa, co pochłonęło już około 20 mld zł.
<!** reklama>Resort zdrowia jest przekonany, że przekształcanie szpitali w spółki zapobiegnie ich bankructwu. - Będą lepiej zarządzane i będą mogły zarabiać, bo nowe przepisy mają dać możliwość częściowego lub całkowicie odpłatnego leczenia - stwierdził w wypowiedzi dla Money.pl rzecznik Ministerstwa Zdrowia, Piotr Olechno.
Zdaniem doktora Adama Kozierkiewicza, eksperta rynku medycznego, który wypowiadał się dla portalu Money.pl, nie ma jednak zagrożenia, że przekształcone szpitale zaczną nagle leczyć tylko prywatnie, a nie w ramach NFZ. - Z reguły w skomercjalizowanych placówkach 90-95 procent usług jest realizowanych w ramach kontraktu z NFZ - mówi.
Dotychczas w całej Polsce przekształciło się ponad 100 publicznych szpitali i żaden z nich nie przynosi strat. W naszym województwie w formie spółki działa już 11 szpitali.
- Jeżeli rząd przyjmie te projekty ustaw, trafią one do komisji zdrowia - powiedział nam poseł PO Jarosław Katulski, członek Sejmowej Komisji Zdrowia. - Kluczowa będzie ustawa o działalności leczniczej. Staramy się odejść od formuły dzielenia placówek służby zdrowia na publiczne i niepubliczne, odejść od nomenklatury tzw. zakładu opieki zdrowotnej. Pacjenta leczyć będą - tak jak kiedyś - przychodnia, szpital, ośrodek zdrowia. Nie będzie obligatoryjnego przekształcania samodzielnych publicznych zakładów w spółki, natomiast samorządy, które nie zdecydują się na to, będą musiały ponosić konsekwencje finansowe ich działalności, tzn. pokrywać ich straty. Z jednej strony jest to bat, ale z drugiej jest też marchewka - system kredytów udzielanych prawdopodobnie przez Bank Gospodarstwa Krajowego. Mają one być tak skonstruowane, żeby nie stanowiły dla samorządów zbyt dużego obciążenia.
Sceptycy jednak nie kryją obaw. Twierdzą, że budżety samorządów - szczególnie tych małych - nie udźwigną szpitalnych długów. Wskazują również na to, że przekształcony w spółkę szpital - w przeciwieństwie do ZOZ - będzie mógł upaść.
Odszkodowania bez sądu?
Ale to niejedyne proponowane zmiany. Pacjentom ma być m.in. łatwiej dochodzić odszkodowań za skutki błędów lekarskich. Zamiast w sądzie, wniosek o ustalenie błędu lekarskiego ma być rozstrzygany przez specjalne komisje, działające w każdym województwie. Przeciwko takiemu rozwiązaniu protestuje Naczelna Rada Lekarska. NRL nie ma za to nic przeciwko temu, żeby leki finansowane ze środków publicznych miały stałą cenę i marżę.(sier)
